Droga Mamo,
Ten list jest właśnie do Ciebie. Do Ciebie, która jesteś teraz najszczęśliwsza na świecie, bo pod swoim sercem nosisz życie, które już niedługo weźmiesz w swoje czułe ręce i przytulisz do serca. I do Ciebie Mamo, która może czasem zastanawiasz się jak mogło do tego dojść, że jesteś w ciąży. Może Twoja ciąża nie była planowana i wydaje Ci się, że wszystko, co się dzieje jest najgorszym koszmarem i nic już nie będzie jak dawniej. Niezależnie co czujesz w swoim sercu i jakie obawy czy radości w nim nosisz, wiedz że Twoje uczucia i pytania nie są bez sensu i nikt nie ma prawa Cię za nie oceniać i osądzać.
Jesteś w ciąży. Zależy mi na Tobie i wiedz, że nie jestem jedyny na tym świecie, który tak uważa. Możesz sobie myśleć co chcesz, ale naprawdę tak czuję i chcę Ci o tym powiedzieć. Tak, jesteś dla mnie ważna. Mimo, że Cię nie znam, i być może nigdy nie poznam, to moje uczucie jest szczerze. Każda kobieta w ciąży jest dla mnie niezwykła, choć to słowo tak naprawdę niewiele znaczy. Kobieta, która nosi w sobie dziecko niezależnie od tego czy jest to dopiero początek ciąży czy jest już bliżej rozwiązania ma w sobie niezwykłą siłę. Podziwiam Cię za nią, i mimo że jestem facetem, mam dość mocną osobowość i nie jedno w swoim życiu przeszedłem, to możliwe, że okresu ciąży bym nie przeżył. Jesteś wielka i dziękuję Ci, że to wszystko znosisz. Twoja troska jest godna podziwu, i mimo że nie zawsze czujesz, że wszystko robisz dobrze i chciałabyś jeszcze lepiej, to wiedz, że nikt tego nie zrobi lepiej niż Ty. Myśli, które do Ciebie przychodzą i lęk związany z tym, że sobie nie poradzisz są normalne, ale wiedz, że Twoje dziecko nie będzie rozliczać Cię z tego, jak sobie radzisz. Ono Cię kocha totalnie bezinteresownie i to tylko dlatego, że jesteś jego Mamą. Ono potrzebuje tylko jednego – Ciebie, i Twojej miłości.
Obawy odnośnie Twojego ciała nie są mi obojętne. Rozumiem, że bardzo Cię to boli i ciągle tylko się zastanawiasz ile przytyjesz i czy po ciąży wrócisz do swojej wagi. Może Cię wkurza, że coś podjadasz i masz te cholerne smaki na wszystko co do siebie nie pasuje i w dodatku jeszcze bardziej Cię tuczy. Trudno mi sobie wyobrazić dokładnie jak to przeżywasz i ile Cię to kosztuje. Kto wie, czy nawet siebie nie zaczynasz nazywać inaczej, używając do tego najgorszych słów jakie zna polski język. Kochana, nie rób tego! Twoje ciało jest piękne – Ty jesteś piękna. Może spuchnięta, cała obalała, z dużym brzuchem i bez siły na makijaż. Czasem może czujesz się upokorzona, bo nie potrafisz już nawet sobie zawiązać sznurowadeł, a chcesz tylko wyjść o własnych siłach na spacer. To wszystko nie ma znaczenia, bo jesteś Piękna. Każdy kolejny centymetr Twojego ciała, dodatkowy kilogram, wszystko co się zmieniło sprawia, że patrzę na Ciebie z ogromną wdzięcznością i miłością. Chciałbym stać teraz obok Ciebie, przytulić Cię i mówić Ci to osobiście.
Wiem, że zdarza Ci się stać w długich kolejkach i nikt wtedy nie widzi, że jesteś w ciąży. A Ty właśnie akurat teraz musisz iść już 30. raz w dniu dzisiejszym do ubikacji, bo jak tego nie zrobisz, to się po prostu posikasz. Wielu ludzi nie wie, bądź nie pamięta, że w ciąży w pewnym momencie sika się na potęgę. Spróbuj im to wybaczyć. Rozumiem, że czujesz się niekomfortowo kiedy w zapełnionym autobusie, tramwaju lub metrze nie możesz liczyć na ustąpienie Ci miejsca. Zdaję sobie sprawę, że jest to przykre.
Wielu ludzi twierdzi, że ciąża to nie choroba i nic Ci się nie należy, bo przecież kiedyś pracowało się do 9. miesiąca, a to co się teraz wyprawia w ciąży jest wydziwianiem. Mają rację, kiedyś rzeczywiście było inaczej. Odnoszę wrażenie, że było bezpieczniej i nie było tylu poronień i zagrożeń mających wpływ na przebieg ciąży. Zazwyczaj ten osąd słyszy się od osób, które z ciążą nie mają wiele wspólnego, a jeśli mieli, to ciąża przebiegła im dość gładko i nie potrafią zrozumieć, że nie dotyczy to wszystkich. Ci ludzie zapomnieli o miłości i zrozumieniu, za bardzo analizują i nie myślą prosto. Nie myśl o tym, bo Twoja ciąża jest wyjątkowa, inna niż wszystkich i masz prawo czuć się słabsza, bez sił na cokolwiek, bez energii. To wszystko jest naturalne przy ciąży – tak to jest normalne, że to odczuwasz. Może właśnie to Ty ciągle wymiotujesz, miewasz zgagi a bezsenność to Twój nowy przyjaciel, z którym przyszło Ci się spotykać co noc. Śpisz cały dzień i myślisz sobie, że jesteś do niczego, a jak już chcesz coś zrobić, to plecy bolą tak bardzo, że się nie da. Rozumiem to, nie wyrzucaj sobie że tak masz. Z Twojego codziennego wysiłku i cierpienia narodzi się coś cudownego.
Jeśli zdarzyło Ci się słyszeć przykre słowa o Twojej ciąży, czy też o Tobie samej, bo może akurat ludziom, z którymi żyjesz nie jest to na rękę i wstydzą się Ciebie. Zastanów się czy warto tracić siły, godność i życie na to, żeby walczyć z tymi ludźmi. Jesteś już w ciąży i teraz nie ma już znaczenia czy dziecko, które nosisz urodzi się w pełnej rodzinie, gdzie jest mama i tata, żona i mąż. Może sądzisz, że jesteś niczyja. Wiedz, że to nie czyni Cię gorszą matką i przez to poczucie nie będziesz mniej kochać. Opinię ludzi, którzy będą twierdzić, że zrobisz krzywdę dziecku, bo nie będzie miało ojca zdążysz jeszcze nie raz usłyszeć. Opinia innych nie sprawi, że Twojemu dziecku będzie źle. Ty, tylko kochaj, przede wszystkim siebie. Jeśli pokochasz siebie, to wtedy i dziecko pokochasz najbardziej na świecie, bo ono jest cząstką Ciebie.
Zdaję sobie sprawę z tego, że chce Ci się płakać i nie umiesz odpowiedzieć innym dlaczego ciągle z Twoich oczu leją się łzy. Co więcej, nie potrafisz nawet sobie odpowiedzieć dlaczego płaczesz. Jesteś w tym uroczą kobietą, która walczy z hormonami i szalonym przepływem krwi. „Rycz mała, rycz” – mam nadzieję, że słyszysz te słowa od bliskiego Ci mężczyzny. Ogromna jest tutaj rola nas – facetów – w noszeniu poczętego dziecka razem z Tobą. Należy Ci się w tym szczególnym czasie ogrom wsparcia. Warto by teraz Twój mężczyzna odrzucił wszelkie oczekiwania i marzenia o czystym domu i czekającym obiedzie. Wspierał Cię nawet wtedy, kiedy wydaje mu się, że pójście do sklepu w nocy po czekoladę jest głupie – uwierzcie mi, że nie jest. Piszę to z własnego doświadczenia – brak czekolady w domu jest poważnym problemem, który może powodować strumień łez. Jeśli nie czujesz wsparcia od swojego mężczyzny, porozmawiaj z nim o tym, co tak naprawdę czujesz i czego potrzebujesz. Jestem pewien, że z jego wsparciem byłoby Ci o wiele łatwiej.
Kobieto, która nie masz faceta lub nie otrzymujesz wsparcia, które jest Ci potrzebne. Nie musisz czuć się gorsza, nie musisz czuć się niekochana, nie musisz czuć się winna. Jesteś nadal tą wyjątkową kobietą, o której piszę na początku tego wpisu – jesteś tą Piękną. Życzę Ci dobrego przeżycia ciąży, a przede wszystkim tego, abyś zawsze czuła się potrzebna i kochana.
Krzysztof Opeldus (Tata prezes)
Zdjęcia: Anna Karaś
Oceń ten wpis
Twoja opinia jest dla mnie ważna.
Ocena 4,7 / 5. Głosów: 164
Nie dodano jeszcze żadnej oceny.
Skomentowano 34 razy
To jest piękne.. każda kobieta powinna usłyszeć te słowa od kogoś jej bliskiego. A tym bardziej życzę każdej aby słyszała to codziennie od swojego męża!
@Ol, dziękuję za te słowa. Myślę jeszcze o innych wpisach, gdzie mógłbym napisać każdej kobiecie o jej pięknie. Coś na pewno się jeszcze pojawi. Przypomniałaś mi tym komentarzem o czymś ważnym. Ta codzienność, czasem rutyna sprowadza kobiety do patrzenia w lustro i to lustro czasem mówi kobietom co mają o sobie myśleć. Lustrem powinien być mężczyzna. Jego spojrzenie na kobietę powinno mówić kobiecie, to wszystko. Oczywiście relacje muszą być zdrowe, aby lustro (facet) działało dobrze. Pozdrawiam Cię serdecznie, Krzysztof.
Przeczytałam… Płacze..
Chciałabym żeby mój mąż miał takie zdanie jak Twoje.. On nie rozumie niestety wielu rzeczy, które się we mnie teraz dzieją… Kłótnia, za kłótnia… Nie wiem jak już z nim rozmawiać.. Chyba podeślę mu Twój post.. Dziękuję
@Martyna, dziękuję za Twój komentarz. Oczywiście zaproś tu swojego męża. Na blogu jest też kilka wpisów o uczuciach mężczyzn, o tym jak sobie poradzić i odnaleźć w różnych sytuacjach. Współczuję ogromnie Waszych kłótni, bo zdecydowanie nie służy ona żadnej stronie. A teraz kiedy oczekujecie maleństwa, to kłótni trzeba unikać. Mąż też powinien jej się strzec, bo maluszek doskonale wie dlaczego i przez kogo mama przeżywa trudności. To jest ta niezwykła więź. Kochani, ważne aby Wasze maleństwo miało w Was teraz duże wsparcie i czuło się bezpieczne, bo to pomoże mu po przyjściu na świat – będzie zdecydowanie bardziej spokojnym dzieckiem, a Wy dzięki temu też będziecie mieć łatwiej. Nie odbierajcie tego proszę jako prawienie morałów – jestem daleki od wszelkiej oceny, tym bardziej kiedy jestem z boku i tak naprawdę nie wiem co się u Was dzieje. Postarajcie się porozmawiać i nie oceniajcie się nawzajem, bo to do niczego nie prowadzi. Zawsze powtarzam, że kobieta jest w ciąży, ale również w ciąży jest mężczyzna – przez wszystko trzeba przejść razem, ale też warto rozumieć obie strony, które muszą odnaleźć się w tej nowej sytuacji – również właśnie mężczyzna potrzebuje czasu aby zrozumieć lepiej co się dzieje. Pozdrawiam Was serdecznie, Krzysztof.
Teraz w 38tc potrzebuje tego najbardziej.. Tego wszystkiego od swojego partnera.. Jak sprawić by to zrozumiał.. Chociaż nie ma go przy mnie to słowami mógłby tak wiele zdziałać…
@Marta, Przepraszam, że skopiuję kilka zdań, które napisałem przed chwilą pod innym komentarzem, który ukazał się wcześniej. Te dwa komentarze dotyczą tego samego, więc nie chcę tworzyć innej odpowiedzi, bo mam poczucie, że trafia tu idealnie:
Zawsze warto rozmawiać. Rozmawiać bez wyrzutu i rozliczeń czyli z troską o drugą połówkę. Nawet jeśli wydaje się to irracjonalne, bo będąc w ciąży to właśnie TOBIE należy się ogrom wsparcia. Zaś z drugiej strony przez taki drobny gest troski, pomimo trudności może uda się choć trochę wsparcia później odczuć.
W tym wszystkim warto również porozmawiać o swoich odczuciach czyli o tym czego mi brakuje i jak ja się w tym czuję. Warto powiedzieć o swojej samotności i bólu. O tym, iż pomimo tego, że jesteście razem, to nie czujesz tego i powiedzieć prosto do męskiego serca: „brakuje mi Ciebie, Twojej czułości, Twojej troski, Twojego męstwa, Twojej siły – tęsknie za Tobą”. Z miłością, bez narzucenia i wymuszania czegokolwiek.
Faceci czasem potrzebują zapewnienia (nawet nie czasem a ZAWSZE!). Zapewnienia, że jestem potrzebny, że mnie brakuje, że mam coś zrobić, bo ode mnie teraz zależą losy całego świata… Tym całym światem, jest Wasza rodzina.
Życzę Wam dobrego czasu, dobrego i szczęśliwego rozwiązania. Poczucia, że jesteście dla siebie nawzajem. Jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebowała grama wsparcia, to zawsze tutaj go znajdziesz – bez wyjątku na sytuację! Ściskam mocno ❤ Krzysztof
Nie przejmuj się tym co myślą inni. Nawet jeśli to Twój parter. Moja ciąża też przebiega w osomatnieniu. Płakałam przez pół roku. A zrozumiałam że moje dziecko nie jest winne i że zna tylko same źle emocje. Skup się na sobie i na nim. A resztę.. przecież kobiety są silne.
Coś pięknego ❤❤❤,a znalazłam zupełnie przypadkiem 🙂 .
Pozdrawiam ❤
@OLAAAA, Cieszę, że tu trafiłaś! Mówią, że nic nie dzieje się przypadkowo 😉 Pozdrawiam Cię serdecznie, Krzysztof.
Popłakałam się czytając ten wpis!!
Cudowne słowa ❤️ naprawdę wielki szacunek za to jakie masz podejście, nie wielu jest takich mężczyzn. Pozdrawiam 🙂
@Przyszła mama, Cieszę się, że tu trafiłaś. Dziękuję za dobre słowo. Wszystko co piszę wychodzi prosto z serca i staram się zawsze pisać jak najprościej, aby jak najlepiej oddać to co czuję. Życzę Ci dobrych dni i szczęśliwego rozwiązania. Życzę również spełnienia w macierzyństwie, ale przede wszystkich spełnienia we wszystkim jako kobieta (Piękna). Ściskam mocno! ❤️ Krzysztof
W ciąży, ale także po ciąży ważne jest ogromne wsparcie. Takie nie tylko fizyczne, ale słowne…Kiedy kobieta czuje się brzydka, gruba, nie ma dla siebie czasu w tych pierwszych trudnych miesiącach. A hormony, które nadal szaleją momentami robią z niej potwora…kiedy sama siebie nie poznaje i wstydzi się swoich zachowań.
@Mama Tymona, słuszna uwaga. Mam w planach napisanie postu o kobiecie (uczuciach, odczuciach) w pierwszym okresie po ciąży. Zależało mi, aby to rozgraniczyć. Dziękuję za ten komentarz, utwierdza mnie w przekonaniu, że napisanie o tym jest potrzebne. Życzę Ci wspaniałych chwil, aby Twoje macierzyństwo było piękne, byś mogła czuć się jako Kobieta cały czas Piękna. Pozdrawiam Cię serdecznie, Krzysztof.
Miły tekst i odnoszę wrażenie że moglo wycisnąć wiele damskich łez 😉
A od siebie powiem że mam najcudownieszego męża na świecie i dzięki niemu tak dobrze znoszę ciążę. To jest mega ułatwieniem. Mam wrażenie ze przeżywa wszystko co ja i jest dla mnie. Jest dużym wsparciem.
Dziękuję 🙂
@Karolina, dziękuję za Twój głos. Być może wyciska tekst kobiece łzy, ale czyż nie są one cudowne? Bardzo się cieszę, że Twój mężczyzna Cię wspiera i w tym wszystkim jest z Tobą. Pozdrawiam serdecznie Twojego męża i gratuluję mu pierwszego miejsca na świecie! Życzę dużo siły i pięknych rodzinnych chwil. Dobrego tygodnia, Krzysztof.
Dziękuję <3
@Ania71, bardzo proszę 🙂 Cieszę się, że jesteś na moim blogu! Pozdrawiam Cię serdecznie, Krzysztof.
Witaj 🙂 Jestem przyszłą mamą wymienioną na końcu tego wpisu, niestety… Nie jestem sama, ale jestem samotna, kompletnie samotna w związku i przeżywania ciąży. Mam 36 lat, 2 stracone ciąże , na dziecko czekałam całe swoje życie, to jest spełnienie moich marzeń,mam też nastoletniego syna adoptowanego. Jestem obecnie w końcówce 8 miesiąca. Ciąża właściwie przebiega prawidłowo, bez wieszkszych problemów. Ale jest mi cholernie ciężko, ze względu na wiek, stare kontuzje kolana, kostki i kręgosłupa, które teraz dają się we znaki… To o czym napisałeś, jak to napisałeś, sprawiło, że leżę i ryczę. Wsparcie (poza związkiem) mam od rodziny – ale oni są daleko, kilka tysięcy kilometrów ode mnie. A w domu? Od „narzeczonego”? Wcale.. Odkąd zaszłam w ciążę, a właściwie od momentu kiedy hormony i złe samopoczucie zrobiły ze mnie aseksualną kobietę, wszystko się zmieniło. Teraz już wiem, że po prostu „walnął focha” no bo ja nie myślę o jego potrzebach. Ale jak mam myśleć o jego potrzebach, kiedy leżąc po pół godzinnej wizycie w toalecie, wisząc nad porcelaną, nie dostałam od niego ani kszty wsparcia, kawałka chleba, a nawet szklanki wody. Kiedy ja leżałam ledwo żywa, z takimi mdłościami, że nie da się tego opisać słowami, a „ON” sobie wcinał pyszną kolacyjkę, która dla mnie w tym momencie smierdziała – nie powiem czym – i gdy poprosiłam, żeby poszedł jeść do salonu, bo nie wytrzymam zapachu, to jedynie otworzył okno ( zimą). Teraz w 8 jest tak samo, a nawet gorzej… Przez te wszystkie miesiące, zrobił mi 2 razy śniadanie, raz nałożył obiad ( który zawsze robię ja), raz zrobił kolacje i raz herbatę. Nie wspomnę już o całkowitym braku zainteresowania moim samopoczuciem, wynikami badań itd. Masaż na bolące plecy, opuchnięte stopy? Nawet nie wiem co to jest… I tak mogłabym wymieniać bez końca… A co najciekawsze… Przed ciążą to był idealny wręcz facet, no przecież nie godzilabym się na wyjazd, zaręczyny, gdyby byl taki jak teraz. Ale najnajgorsze jest to, że nie mogę nic na razie zrobić… Nic. Muszę tu być, w Pl nie mam gdzie mieszkać, tutaj nie znajdę póki co pracy, nie mam swoich pieniędzy… Jestem uzależniona całkowicie od faceta, dla którego jestem nikim..
Przepraszam za tak długi tekst, ale ten wpis tak bardzo mnie poruszył, że musiałam się wygadać…
@Nati36, Mam w moim sercu to co napisałaś, mam w sercu teraz Waszą rodzinkę i pragnę Ci przekazać – nie poddawaj się! Twoje dziecko będzie dla Ciebie ogromną radością, a jeśli nawet radość ta nie przyjdzie od razu, to spokojnie… czasami na wszystko potrzebny jest czas. Nie masz łatwo, nie mam zamiaru Cię pocieszać, to nie jest moją rolą, ale wiem że to udźwigniesz.
Chcę Ci też napisać, że rozumiem trudne doświadczenie poronienia. Tak samo jak Ty, ja z moją żoną straciliśmy dwoje dzieci.
Spróbuj porozmawiać ze swoim narzeczonym, nawet jeśli będzie opornie albo będziesz myśleć, że On nie słucha. Sam fakt rozmowy o tym co czujesz, jak to widzisz, co przeżywasz będzie dobry. To będzie dobre dla Ciebie jak i dla Niego. Nawet jeśli nic od razu się nie stanie. Napisałaś, że wcześniej był „idealny”, dlatego tym bardziej spróbuj z nim porozmawiać i pomóż mu odnaleźć siebie i Ciebie jaką Cię widział wcześniej. Jeśli rozmowa nie jest możliwa, to spróbuj napisać odręcznie list i przekaż mu Go. Możesz napisać mu o swoich obawach, o tym jak czujesz się samotna. Możesz napisać, że go potrzebujesz bez wyrzucania mu win.
Trzymam kciuki, mocno Cię przytulam i życzę dużo siły i wytrwałości. Krzysztof.
Ps.
Nie przepraszaj, że długo – na tym blogu nie ma i nie będzie limitów. Możesz pisać cały czas, a ja nie odbiorę tego jako narzucanie się. Jeśli nawet kiedyś będziesz potrzebowała i chciała czymś się podzielić, ale niekoniecznie na blogu, to kontakt znajdziesz na tej stronie. Nie udostępniam nigdzie prywatnych wiadomości.
Kochana,może to głupie, ale mam ochotę Cię teraz przytulić. Domyślam się jak okropnie musi Ci być teraz ciężko. Być może nie jest jeszcze Wasza relacja stracona? Czasami po prostu brakuje szczerej rozmowy, powiedzenia sobie co kogo boli. Spróbuj 🙂
Pozdrawiam Cię i ściskam! ❤️
List jest piękny 😍 bardzo mnie wzruszył. Sama nie wiem, czy to hormony, czy faktycznie piękno, które tak zadziałało na mnie po przeczytaniu listu. Jestem z tych kobiet, które bardzo czekały na dziecko, na bycie w ciąży. Tym bardziej doceniam ten stan, w którym się znajduję. Z niecierpliwością czekamy na synka, który urodzi się w styczniu. Daj Boże, abyśmy zostali szczesliwymi rodzicami ❤ pozdrawiam Cię, autorze tego listu. Zapamiętam go na zawsze 😚
@Angelika, Cieszę się, że tu trafiłaś 🙂 Dziękuję za pozdrowienia! Życzę powodzenia i wytrwałości w tym zmieniającym się dla Was czasie. Jeszcze trochę drogi przed Wami, ale wierzę, że kolejne dni będą dla szczególne. Ściskam mocno ❤ Krzysztof.
Dziękuję… wzruszyłam się
@Ela mama w drugiej ciąży, proszę 🙂 Bardzo mnie to cieszy! Życzę dobrych, spokojnych dni i szczęśliwego rozwiązania. Ściskam Was mocno ❤ Krzysztof.
Płaczę…zostało nam 2 miesiące…nie jestem sama, a czuję się samotna….dziękuję, ze są „inni” mężczyźni …
@32 TC, Jestem zdania, że w ciąży jest się RAZEM. Zawsze powtarzam: „jesteście w ciąży”. Kiedy moja żona była w ciąży, to dokładnie tak samo mówiłem, że „jesteśmy w ciąży”. To jest słowo klucz, ponieważ nie tylko dotyczy nas RAZEM w kwestii odpowiedzialności i wzajemnego szacunku, ale również RAZEM przeżywamy emocje. Czasami faceci bardziej przeżywają ciążę niż kobiety. Przyczyn jest całe mnóstwo, bo czują presję, iż teraz wszystko się zmieni, bo będzie trzeba sprostać oczekiwaniom, więcej zarabiać, zmienić samochód, a może nawet pracę itd. Nie twierdzę, że Was to dotyczy, ale być może Twój mężczyzna przeżywa i nie potrafi o tym powiedzieć. Może i on czuje się w tym samotny, ale na zewnątrz pokazuję, że go to nie dotyczy…
Wiem, że warto rozmawiać. Rozmawiać bez wyrzutu i rozliczeń czyli z troską o drugą połówkę. Nawet jeśli wydaje się to irracjonalne, bo będąc w ciąży to właśnie TOBIE należy się ogrom wsparcia. Zaś z drugiej strony przez taki drobny gest troski, pomimo trudności może uda się choć trochę wsparcia później odczuć.
W tym wszystkim warto również porozmawiać o swoich odczuciach czyli o tym czego mi brakuje i jak ja się w tym czuję. Warto powiedzieć o swojej samotności i bólu. O tym, iż pomimo tego, że jesteście razem, to nie czujesz tego i powiedzieć prosto do męskiego serca: „brakuje mi Ciebie, Twojej czułości, Twojej troski, Twojego męstwa, Twojej siły – tęsknie za Tobą”. Z miłością, bez narzucenia i wymuszania czegokolwiek 🙂
Życzę dobrych dni i przede wszystkim tego, aby pomimo trudności czułaś się zawsze spełnioną Kobietą – tą Piękną, której niczego nie brakuje! Ściskam Was mocno ❤ Krzysztof
Jako mama 8 dzieci, a ósme dziecię urodziłam w kwietniu 2019, mogę powiedzieć tylko tyle:
Dziecko to mój prywatny cud, który kocha mnie mimo wszystko.
Nie było łatwo niejednokrotnie, mimo wielu ciąż, żadną nie mogłam się naprawdę cieszyć, nie miałam wsparcia ze strony męża w ciąży, ale nigdy nie zapomniałam o tym, że dla dziecka jestem zawsze najpiękniejsza, najukochańsza i najlepsza 😊. To dawało mi sile 😊.
Dzisiaj, kiedy i już Dagmar jest z Nami, jest ta cała rutyna, codzienność i wraz z nią różne problemy, z którymi przez cały tydzień roboczy jestem sama, bo mąż pracuje za granicą i tylko sobotę i pół niedzieli w domu jest. Bywają dni, kiedy kładąc się do łóżka, proszę Boga abym rano już się nie obudziła. Bywają dni, kiedy wstaje rano i jestem bo jestem. Bywają dni kiedy od rana się uśmiecham i nawet makijaż sobie zrobię – bo czuje się piękna.
Wszystko jest po prostu możliwe, bo macierzyństwo, to scenariusz napisany przez życie, to mój prywatny film, który trwa i trwa, choć nie trafi na wielkie ekrany.
@Mama 8 dzieci, a ja myślę, że Twój film już jest na wielkich ekranach! To wielka rzecz i z serca gratuluję Ci Twojej odwagi. Dziękuję za Twoje podzielenie się kawałkiem życia, które choć trudne tak zadziwia i zachwyca.
Życzę Ci uśmiechu, który będzie dodawał Ci siły, a przede wszystkim tego abyś czuła się spełnioną kobietą – tą Piękna o której pisze powyżej. Wszystkiego dobrego dla Was ❤️ Krzysztof
Czytam i płacze. Płacze, bo hormony, bo zmęczenie, bo gorszy dzień, bo poruszyl ten tekst emocje. Moje własne emocje. Jestem 22tc i jak inne panie tu nie jestem sama ale samotna ze swoimi odczuciami.z jednej strony ciąża chciana (byłam uznana za niepłodną i długo z mężem się staraliśmy) jednak przed ciążą w mojej głowie zmienily się plany. Pogodzilam się i uznałam, że jest dobrze i nie chce już dzieci. Los mnie zaskoczył. Dał dziecko gdy zmieniłam prace i jeszcze nie poukładałam życia. Ciążę muszę ukrywać i tym bardziej mi trudno bo nie mam taryfy ulgowej w pracy,mdłości do 5mc sprawy nie ułatwialy. Każdy dzień poza weekendem to stres.Przez ukrywanie nie umiem poczuc się najważniejsza a rosnący brzuch przyprawia mnie o strach. Prawie jak nastolatka w ciąży choć do nastolatki mam już daleko. Dziękuję za to że przypomniałeś o tym, że dziecko będzie mnie kochać od razu nawet jeśli samo nie będzie wiedziało o tym. Będę ukochaną Mamusią i tego postaram się trzymać.
@Niedługo Mama, cieszę się, że tu trafiłaś! Jestem naprawdę wdzięczny za to, jak również dziękuję za Twój trud <3 Dużo radości sprawił mi ten komentarz, bo czuję jak bije z niego Szczęście. Domyślam się jak jest Ci trudno i przytulam Was teraz! Wiem, że nie zawsze życie układa się po naszej myśli, dlatego pamiętaj o tym, że łzy, smutek, a nawet niechęć niekoniecznie są oznaką naszej słabości. Jesteśmy tylko ludźmi, którzy często dźwigają nieziemsko trudne ciężary. Tymi ciężarami jest obecna sytuacja, ale również ciąży na nas przeszłość, z którą niejednokrotnie musimy się mierzyć.
Życzę, aby praca nie przysłoniła Twojej wartości, która jest OGROMNA! Chwytaj każdą - nawet najmniejszą - chwilę, bo ten czas jest przede wszystkim dla Ciebie. Jesteś ważna! Nie tylko będziesz ukochaną Mamusią, ale już nią jesteś! Życzę dobrych doświadczeń i siły. Pozdrawiam Cię serdecznie, Krzysztof.
Dziękuję. Jesteś wspaniały 😌 jestem w 12 tygodniu ciąży i bardzo Mi to pomogło 🤗
@Katarzyna L.W, proszę ❤️ Życzę Ci cudownego czasu! Będzie trudno, trudniej, ale będzie w końcu bardzo pięknie. Ściskam Cię mocno, Krzysztof.
Przeczytałam i łzy mi napłynęły bo wiele tych emocji towarzyszy mi obecnie. Jestem w 36tc i boję się jak cholera. Jest mi ciężko fizycznie, jak i psychicznie. Strach przed porodem, przed tym jak sobie poradzę w roli matki po raz pierwszy. Ale zrozumiałam jedno. Mam ogromne wsparcie narzeczonego. Codziennie powtarza mi jak bardzo mnie kocha i, że jestem piękna. Wiem, że teraz nie jestem bo czuje się jak orka ale w jego oczach widzę miłość i czuje wsparcie🥰. Każda kobieta powinna mieć kogoś takiego. I to przykre, że niestety nie zawsze tak jest. A to naprawdę trudny czas dla nas kobiet. Pozdrawiam i bardzo dziękuję za ten post.
@Martyna, poradzisz sobie doskonale! Najlepsze w rodzicielstwie jest to, że dzieci nie mają oczekiwań. One przyjmują, chłoną wszystko. Dlatego dla Twojego maleństwa spełnieniem wszystkiego będzie Twoja bliska obecność. Domyślam się jak jest Ci trudno – przecież to już 36tc! Ostatnia prosta… dzielna Mamo! Bardzo się cieszę, że narzeczony wspiera Cię w tych trudach. Jesteście w tym razem – to jest piękne i budujące. Ściskam Was mocno i życzę dużo siły. Już niedługo, już za moment będziecie RAZEM ❤, Krzysztof.