Site icon Tata prezes

Maraton rozczarowanych rodziców

wzorowy uczeń

Przez kilka ostatnich lat jedna z największych sieci marketów z elektroniką, na koniec roku szkolnego „nagradzała” uczniów piątkowych i szóstkowych zniżką na zakupy w swoim sklepie. Analogicznie do ocen za każdą piątkę na świadectwie sklep obniżał zakupy o 5 zł, a za każdą szóstkę o 6 zł. Kilkanaście piątek i szóstek na świadectwie była łakomym kąskiem – kto by nie skorzystał? W tym roku nagle nastała cisza. Pomyślałem sobie: brak promocji? Może sklep coś zrozumiał? Nic bardziej mylnego. Okazało się, że rzutem na taśmę promocja ta została uruchomiona i to nie tylko w jednej sieci sklepów…

Ile warte są oceny w szkole

Pamiętam jak rok temu byłem w jednym z tych sklepów. Na moje nieszczęście w dzień zakończenia roku szkolnego w godzinach przedpołudniowych. Chciałem kupić jedną małą rzecz przy okazji innych zakupów. Nie pomyślałem, że lepiej do tego sklepu było nie wchodzić. Zapomniałem o tej promocji, o zakończeniu roku, że promocja trwa zaledwie kilkadziesiąt godzin i trzeba się spieszyć, aby z niej skorzystać. Co w tym sklepie się działo nie zapomnę nigdy. Dziesiątki młodych ludzi – głównie chłopaków – buszujących po sklepie. Dobrze ubranych, w ciemne spodnie i białą koszulę. W ręku jakieś papiery. Rozglądają się, szukają, nerwowo sprawdzają i sprawiają wrażenie, że tak do końca to nie wiedzą po co przyszli. Choćby czegoś szukali, ale nie wiedzieli czy to jest. Biegają, głośno rozmawiają, niektórzy podskakują, tak jakby byli nienaturalnie i przesadnie zadowoleni, jakby pierwszy raz robili zakupy w dużym sklepie. Wielu z nich z rodzicami, którzy im w tych poszukiwaniach dopingują i śmieją się jak mysz do sera. Strasznie dziwne to wszystko.

Kupiłem co potrzebowałem i udałem się do kasy. Wszystkie otwarte i zakorkowane przez dobrze ubranych młodych ludzi z rodzicami. Na taśmach głównie gry i drobna elektronika. Rodzice i dzieci dyskutują z kasjerami, pokazują przepustkę do tańszych zakupów – dokument z czerwonym paskiem. Trwa wielkie obliczanie, wymiana nerwowych spojrzeń czy wszystko się zgadza i tak w kółko. Tak dla wielu młodych ludzi i ich rodziców wyglądało celebrowanie wybitnych wyników w szkole. Poszli świętować do sklepu cały rok swojej ciężkiej pracy. Bardzo mi przykro z powodu wykluczenia innych uczniów z udziału w tej promocji. Dlaczego uczeń mający czwórki nie mógł liczyć na obniżkę produktów o 4 zł za każdą czwórkę? Wiem, że przez ostatnie lata sklep ten na prawo i lewo informował, że jest „nie dla idiotów”, ale bez przesady z tą definicją przy uczniach czwórkowych. Czwórka to naprawdę fajna ocena. Osobiście z każdej mojej czwórki bardzo się cieszyłem.

Nieprzypadkowy przekaz

Z tej płytkiej promocji wyłania się bardzo życiowy przekaz. Jeśli cały rok pracowałeś tylko na grę i jeszcze się z tego cieszysz, to jak do tego mają się życiowe rady:

Jak się będziesz uczył, to wtedy „to” osiągniesz.

Ucz się, bo skończysz jak ta pani / ten pan.

Jak nie chcesz być robolem, to się ucz.

Jak nie będziesz się uczył, to będziesz kopać rowy.

Jak nie chcesz sprzątać ulicy, to się ucz.

Z ciebie nic nie będzie, nawet na kopalnię cię nie przyjmą (to usłyszałem od nauczycielki matematyki w I klasie liceum).

Czy naprawdę bardzo dobre i celujące oceny są warte zaledwie paru złotych? Tak jak płytka promocja, tak płytkie jest doświadczenie błędnego myślenia o dobrych wynikach w szkole. Jeśli naprawdę wierzysz w to, że bardzo dobre wyniki w szkole zagwarantują bardzo dobre życie na przyszłość (praca, władza, pieniądze), to bardzo mocno jesteś w błędzie i lepiej zrozumieć to teraz niż wtedy,  kiedy będzie za późno.

Drogi Rodzicu, a może Uczniu

Nie neguje bardzo dobrych wyników w szkole. Dobrze jest mieć wybitne wyniki w nauce, jeśli ma się również dobre dzieciństwo, w którym codziennością jest zabawa, radość, wolność, miłość, zrozumienie i szacunek. To właśnie dobrze przeżyte dzieciństwo definiuje młodego człowieka, a nie jego oceny w szkole. Prawdopodobieństwo osiągnięcia sukcesu w dorosłym życiu jest ogromne pod warunkiem, że dzieciństwo było DOBRE, a nie tylko „bardzo dobre” i „celujące”. Bądźmy w tym wszystkim zdrowi i naturalni, nie twórzmy zbyt wygórowanych wymagań. A gdy co roku wymagania szkolne przez dzieci nie zostają spełnione, nie bierzmy udziału w maratonie rozczarowanych rodziców.

Krzysztof Opeldus (Tata prezes)

Oceń ten wpis

Twoja opinia jest dla mnie ważna.

Ocena 5 / 5. Głosów: 2

Nie dodano jeszcze żadnej oceny.