Strona główna » Wychowywanie dzieci » Obalam mity przewożenia dzieci tyłem do kierunku jazdy
Jestem tatą Antka (3,5l) oraz Zosi (20 miesięcy). Jako rodzina dużo podróżujemy i bezpieczeństwo jest dla nas ważne. Obserwując mnie na Facebooku czy Instagramie na pewno zauważyliście, że razem z żoną wybraliśmy przewożenie dzieci tyłem do kierunku jazdy (RWF). Moje wypowiedzi o tym jak ważne jest przewożenie dzieci tyłem do kierunku jazdy możesz również przeczytać w artykule „Do jakiego wieku wozić dzieci tyłem do kierunku jazdy? Dłużej niż ktokolwiek się spodziewa” na stronach Wirtualnej Polski, gdzie razem z Mateuszem Żuchowskim i Piotrem Frąckowiakiem, certyfikowanym instruktorem ADAC i trenerem Skoda Auto Szkoła podejmujemy ten ważny temat. Mam świadomość jaka jest różnica w bezpieczeństwie między fotelikiem RWF a FWF i w tym temacie nie ma dla mnie żadnego pola do dyskusji.
Jeśli nie umiesz się zdecydować na to jak chcesz przewozić swoje dzieci, nie rozumiesz czym jest RWF i potrzebujesz wsparcia w tym temacie, to zapraszam Cię do kontaktu ze mną. Postaram się rozwiać Twoje wątpliwości.
W Polsce zazwyczaj przewozimy dzieci przodem do kierunku jazdy i korzystamy przede wszystkim z fotelików standardowych (FWF). Wynika to z niskiej świadomości i wielu mitów wokół fotelików tyłem do kierunku jazdy (RWF). Poniżej przeczytasz najpopularniejsze jakie mi zdarzyło się słyszeć związanych z przewożeniem dzieci i na które musiałem odeprzeć „atak”. Ten wpis nie ma na celu nikogo pouczać i jeśli przewozisz dzieci inaczej niż ja, to absolutnie nie czyni Cię to gorszym rodzicem, jednak jeśli zdecydujesz się na fotelik RWF, to możesz być bardziej świadomym i spokojniejszym rodzicem.
To dobrze, że nikomu nic się nie stało. Gdyby był poważny wypadek, czy odpowiedź byłaby taka sama? Fotelik RWF ma za zadanie wyciągnąć nasze dzieci zdrowo z najcięższych wypadków, ale nikt nie wie kiedy taki wypadek nastąpi. W codziennym użytkowaniu podczas bezpiecznych, ale częstych przejazdów, fotelik RWF dobrze działa na kręgosłup dziecka z uwagi na bardzo dobre ułożenie ciała dziecka w tym foteliku. Dlatego RWF jest dobry w każdej sytuacji.
Żyjemy w czasach kiedy mamy otwarty i nieograniczony dostęp do wiedzy, dlatego mimo niskiej świadomości rodziców, ta świadomość z czasem jest większa. Powstaje również coraz więcej badań, które bezdyskusyjnie pokazują, że foteliki RWF są zdecydowanie bardziej bezpieczne niż foteliki FWF. Można również przeczytać historie rodziców po wypadkach, które wskazują, że dzieci przewożone tyłem przeżyły bardzo ciężkie zderzenia. Rodzice, którzy są świadomi jak ważne jest przewożenie dzieci tyłem do kierunku jazdy, pragną tą wiadomością podzielić się z innymi rodzicami, by ich uświadomić i przekonać do zmiany fotelików. Nie wynika to absolutnie z chęci pokazania kto jest lepszy, a jedynie ze szczerej troski o dzieci. Należę do tej grupy rodziców, która chce przekonać innych do zmiany fotelików na RWF, dlatego możesz odbierać te wiadomości jako „moda” czy też „chwalenie się”, ale nic z tych rzeczy. Jako rodzice nie chwalimy się wypasioną zabawką dla naszej pociechy, ale czymś co ma sprawić, że dziecko będzie totalnie bezpieczne i tym dzielić się trzeba.
Istnieje szereg rozwiązań, które potrafią temu zaradzić. Jeśli skorzystać z nich wszystkich, to zaraz może się okazać, że dziecko widzi jeszcze więcej! Jeśli nie skorzystacie z żadnych, to mimo wszystko dziecko widzi wszystko co dzieje się przed nim – przecież boczne szyby nie zmieniają swojego miejsca, w tylnej szybie również nieco można zobaczyć w zależności od marki pojazdu i wieku dziecka. To wszystko można bardzo prosto rozwiązać. Nad fotelikami zamontowałem lusterka, które ustawia się pod odpowiednim kątem. Dzięki temu razem z żoną widzimy co robią nasze dzieci w lusterku wstecznym, a one widzą nas i siebie. To bardzo bezpieczne rozwiązanie.
Bardzo ważną zasadą w przewożeniu dzieci jest brak akceptacji luzów pomiędzy ciałem dziecka a dociśniętymi pasami. Aby nie było żadnych przerw, to jedyną możliwością jest przewożenie dzieci bez kurtek. W Internecie jest mnóstwo badań i analiz, które wskazują, że dziecko przewożone w kurtce może mieć nawet kilkanaście centymetrów luzu. Jest to bardzo niebezpieczne, dlatego nasze dzieci niezależnie od warunków pogodowych przewozimy bez kurtek. Wymaga to od nas większej organizacji, ale po kilku tygodniach takiego przewożenia ma się to już we krwi. Gdy jest zimno, to w pierwszej fazie przewożenia, kiedy samochód nie jest wystarczająco nagrzany można okryć dziecko kocem. Uwierz, nie będzie mu zimno! Nawet jeśli Twoje dziecko szybko się przeziębia i nie masz czasu na nagrzanie auta, zapomniało się o kocu, to mimo wszystko możliwe przeziębienie jest lepsze niż kalectwo lub śmierć.
Antoś, który jest już starszy (3,5l) opiera swoje nogi o tylną kanapę i nigdy na to nie narzekał, a jest dzieckiem, które już wypowiada co mu się nie podoba. Dla dorosłych ludzi taki obraz może być dziwny, bo błędnie można ocenić, że jest to niewygodne. Dla dziecka takie ułożenie nóg jest naturalne i może mieć je tak ułożone przez bardzo długi czas nie odczuwając przy tym żadnego dyskomfortu.
Oczywiście, że jest możliwe! Widziałem i potwierdzam. Kupując fotelik warto wybrać się do salonu, który jest odpowiednio przeszkolony i ma doświadczenie w dobrze fotelików. Jest mnóstwo możliwości radzenia sobie w takich sytuacjach, jeśli podchodzi się do nich świadomie.
Jeśli kupujesz fotelik i dobierzesz go właściwie do swojego samochodu, to strata przestrzeni nie będzie odczuwalna. Dlatego ważne jest, aby nie kupować fotelika na własną rękę i wybrać się do salonu, który specjalizuje się w fotelikach montowanych tyłem do kierunku jazdy.
Dziecko, które jest mocno dociskane potrafi się do tego przyzwyczaić. Pasy te są skonstruowane w taki sposób, aby po ich dociśnięciu dziecko nie odczuwało żadnego bólu. Wśród rodziców przewożących dzieci tyłem przyjęło się takie stwierdzenie, które mówi że „dociskam tak mocno jak kocham” i ma ono przekazać rodzicom, że bezpieczeństwo dziecka w razie wypadku musi być zapewnione w każdej sytuacji nawet „kosztem” małego dyskomfortu. Jeśli wytłumaczysz dziecku, że jest to dla jego dobra, to zrozumie po co tak mocno dociskasz pasy – sprawdzone, działa!
Jeśli zestawimy te foteliki obok tanich marketowych pozycji za 200-300 zł, to matematycznie widzimy znaczącą różnicę. Jednak fotelika nie kupuje się dla uniknięcia mandatu, a dla zapewnienia największego stopnia bezpieczeństwa dla dziecka. Fotelik marketowy nie przechodzi pozytywnie testów zderzeniowych, więc po co kupować coś co jest zwyczajnie niebezpieczne?! Foteliki standardowe, skierowane przodem do kierunku jazdy, ale markowe przechodzące testy zderzeniowe kosztują 2-3 razy więcej niż tanie pozycje z marketów. Popularne modele fotelików skierowanych tyłem do kierunku jazdy (RWF), w zależności od samochodu jaki posiadasz mieszczą się w przedziale cenowym 1300 – 2000 zł, a więc różnica w cenie nie jest już kolosalna, ale nadal jest odczuwalna. Mimo wszystko na bezpieczeństwie dzieci nie można oszczędzać. Nawet jeśli trzeba wziąć kredyt na zakup fotelika, to niestety trzeba go wziąć. Jeśli zepsuje Ci się lodówka i nie masz pieniędzy, aby ją kupić, to kupujesz na raty. Tak samo trzeba myśleć o zakupie fotelików – to nie są produkty drugiej potrzeby! Wiele sklepów z fotelikami proponuje raty 0%.
Widziałem już fotelik RWF zamontowany w samochodzie, którego wartość była niższa niż cena fotelika RWF. Przekonanie, że czegoś nie warto jest mylne, bo w każdym aucie można polepszyć bezpieczeństwo podróżowania. Jeśli w starym samochodzie zamontujesz zwykły fotelik (FWF), to jego stabilność będzie zbliżona zeru i nawet przy niewielkiej kolizji dziecko może doświadczyć obrażeń. Montując fotelik RWF do starego samochodu zwiększasz zdecydowanie bezpieczeństwo przewożenia dzieci, dlatego że takie foteliki są inaczej skonstruowane i mają więcej zabezpieczeń, które podwyższają stabilność montażu. Kiedy zaczniesz szarpać dobrze zamontowanym fotelikiem RWF w swoim aucie, to doświadczysz że całe auto będzie się ruszać. Nie osiągniesz tego „efektu” szarpiąc fotelik typu FWF.
Taki pogląd może wynikać chociażby ze statystyk, które wskazują „na chłodno”, że uderzeń w bok czy tył samochodu jest więcej niż zderzeń czołowych. Rodzice myślą, że jak dzieci skierowane są w stronę wypadku, to są mniej bezpieczne – nic bardziej mylnego. Jeśli dokładnie przeanalizujemy statystyki, dzieląc je dokładnie na rodzaje wypadków i na to, co działo się z autem podczas zdarzenia, to wynik matematyczny spowoduje, że zderzeń w tył samochodu jest plus minus 1 na 10.
Przepisy nic takiego nie mówią! Jedynie wskazują, że zezwala się na przewożenie dzieci przodem bez karania mandatem, kiedy dziecko wyrasta z przedziału 0-13 kg. Przepisy nie zabraniają zatem rodzicom przewożenia dzieci tyłem do kierunku jazdy przez dłuższy czas. Brak odpowiednich zapisów w ustawodawstwie nie oznacza, że coś jest zakazane lub złe. Luki i błędy są zapisane w każdej dziedzinie życia. Niebawem prawo unijne z temacie przewożenia dzieci mocno się zmieni, co nie oznacza, że dopiero wtedy mamy zacząć się interesować tematem bezpiecznego przewożenia dzieci.
Pamiętajmy, że warto wybrać się do sklepu, w którym pracują profesjonaliści. Fotelik zawsze musi być dopasowany do dziecka i samochodu (nie każdy fotelik będzie pasował do Twojego auta czy też będzie odpowiedni do Twojego dziecka). Foteliki uniwersalne poza chwytem reklamowym nie istnieją! Dopasowanie fotelika zwiększa jeszcze bardziej bezpieczeństwo dziecka – usługa ta jest realizowana przez wyszkolony personel i często jest w cenie fotelika.
Krzysztof Opeldus (Tata prezes)
Oceń ten wpis
Twoja opinia jest dla mnie ważna.
Ocena 4,6 / 5. Głosów: 18
Nie dodano jeszcze żadnej oceny.
Skomentowano 12 razy
Dodałabym jeszcze pozycję: „Fotelik rwf nie zmieści się do mojego małego samochodu” 🙂 Sama tak myślałam. Przecież fwf zajmuje mniej miejsca i można przesunąć fotel przedni do tyłu. Niewiele osób pamięta, że jeśli mamy fotelik fwf to między nim a przednim fotelem musi być określona odległość. Pozdrawiam z Renault Clio z Minikidem na pokładzie 🙂
@KrwawaMary, słuszna uwaga! Uwierzysz, że widziałem Axkid Minikid w Daewoo Tico?! Wszystko się da jeśli się chce i pojedzie w odpowiednie miejsce 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie, Krzysztof.
Już dawno nie czytałem glupszego artykułu. Przy zderzeniu jest tyle zmiennych o których nie piszecie. Artykuł jest nieobitektywny chyba jesteście lobbystami.
@Autor, chętnie odpowiem na Twoją opinię i komentarz, ale potrzebuję więcej informacji. W którym miejscu tekst jest nieobiektywny, i dlaczego tak sądzisz? Tekst jest opracowany na rzetelnej wiedzy, doświadczeniach przy wsparciu specjalistów! Nie lobbuję żadnych rozwiązań, nie wspieram żadnych firm – wskazuję wyłącznie rozwiązania, która wpływają na bezpieczeństwo. To jest istota sprawy – bezpieczeństwo! Pozdrawiam Cię serdecznie, Krzysztof.
Przy trójce dzieci gdzie trzy foteliki nie mieszczą się na tylnej kanapie dla starszaków warto zastosować Smart Kid Belt. Jest to urządzenie, które dopasowuje pasy bezpieczeństwa do wymiarów dziecka. Posiada ono atesty i homologacje. Sprawdza się doskonale.
@Ania, przy trójce dzieci można dopasować foteliki tyłem do kierunku jazdy. W tym celu należy zgłosić się do firm (sklepów), które się w tym specjalizują. W Polsce takich specjalistów jest coraz więcej i warto z ich usług skorzystać. Zawsze znajdzie się jakieś rozwiązanie – widziałem i doświadczyłem na własny oczy. Niestety nie mogę się zgodzić z zaproponowanym rozwiązaniem Smart Kid Belt. Ostrzegam i odradzam każdemu rodzicowi korzystanie z tego produktu. Ten produkt oceniam jako tzw. anty-mandat, który nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem. Gdyby prawo nie było dziurawe, to przypuszczam, że taki produkt nie byłby dopuszczony do sprzedaży. Atest i homologacja nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem np. w czasie zdarzenia, zderzenia, kolizji czy wypadku, a przecież w tym wszystkim chodzi o BEZPIECZEŃSTWO dzieci, a nie obejście prawa czy tani zakup. Tu nie ma miejsca na eksperymenty czy półśrodki. Pozdrawiam Cię serdecznie, Krzysztof.
I tak i nie, że tak odpowiem. Nie w każdym samochodzie da się zamontować 3 foteliki na tylnej kanapie. Znam taki przykład z życia. Znajoma ma 3 urwisów. Najstarszy do szkoły, młodsze bliźniaki chyba do przedszkola juz chodzą. I jest zmuszona dowozić dzieci Corsą. Z tego co wiem to była w kilku salonach i nigdzie nie udało się dopasować 3 fotelików to kanapy w Corsie. Znasz takie rozwiązanie? Obecnie dla bliźniaków ma foteliki a starszy jeździ własnie na środku w tym pasie. Innego sposobu nie zna. Jak doradzicie rozwiązanie to jej podpowiem. Oczywiście poza wymiana samochodu 😉
@Laskowski, Dziękuję za ten komentarz! Dobrej klasy specjalista jest w stanie zdziałać cuda. Nie znam wszystkich salonów, ale mogę polecić (również z własnego doświadczenia) salony Osiem Gwiazdek (Opole, Łódź, Białystok, Gdańsk, Gdynia, Szczecin, Wałbrzych, Poznań, Warszawa, Słupsk, Lublin, Dąbrowa Górnicza), alternatywą dla 8* jest fotelik.info (Kraków, Chorzów, Warszawa). Jeśli znajoma nie była w tych salonach, to warto sprawdzić. Pozdrawiam Cię serdecznie! Krzysztof.
Z tego co wiem, to było mierzone własnie w salonie 8* w Poznaniu. Brakowało kilku cm z wybranych fotelików. Jakby dzieci były mniejsze to by problemu nie było pewnie. A nikt nie będzie boczków z samochodu wyrywać 😉
Inna sprawa. W zeszłym roku fundacja „Jestem Potrzebny” z Warszawy wykonywała testy porównawcze różnych rozwiązań fotelików na rynku i wyszły dość zaskakujące dane. Testy wykonane zgodnie z wymogami iSize. W tym był też testowany SKB. Ciekawostką jest to, że np. Combi Joy Trip nie przechodzi testu na ciśnienie odcinka brzusznego (109% normy!) a SKB przechodzi. Testy były wykonane przez Applus+ IDIADA. Jak będzie potrzeba to służę linkiem do testu. Wyniki są całkiem interesujące.
@Laskowski, Dziękuję za głos! Testów na świecie przeprowadza się sporo – niektóre są wykorzystywane do sprzedaży i wykonywane pod tym kątem. Przykładem jest chociażby wspomniany Smart Kid Belt. Zgodzę się z tym, że SKB ma testy i atesty. Przechodzi, jasne. Ale każdy produkt jest w stanie przejść „jakiś” test. W kwestii bezpieczeństwa i fotelików nie ma miejsca na coś pomiędzy. To jest oczywiście moje zdanie – Twoje może się różnić i szanuję to. W kwestii testów, jedynym wyznacznikiem, który ma dla mnie znaczenie jest szwedzki test plus. Pozdrawiam Cię serdecznie! Krzysztof.
Corsa i pewnie najmniejsze peugoty raczej nie będą się nadawać do przewozu 3 dzieci. Nie da się po prostu w tych gabarytach cokolwiek wcisnąć. Auta nie są z gumy. Smart Kid Belt jest rozwiązaniem interesującym i w takich nietypowych zastosowaniach wygrywa swoją wielkością. Jak ktoś ma duży samochód to nie ma problemu.
Laskowski ciekawy jest ten test o którym piszesz poniżej. Zaskakujący wynik i to, że np. jeden z fotelików nie przeszedł jednego testu a jest w sprzedaży. Test zgodny z europejskim iSize jak czytam. Ciekawe, ciekawe.
@Norbiś, w razie wątpliwości odnośnie mniejszych samochodów i bezpiecznego podróżowania z dziećmi warto skonsultować swoje wątpliwości w profesjonalnym salonie czyli poradzić się specjalistów. Przykładową listę znajdziesz w jednym z moich komentarzy powyżej.
Uważam, że omijanie prawa i korzystanie z tzw. antymandatów, którym jest np. SKB z całą pewnością nie jest rozważnym ruchem. Proponowanie tego rozwiązania w komentarzach do mojego wpisu, w moim odczuciu jest nieodpowiedzialne. Moim zdaniem Smart Kid Belt wykorzystuje niewiedzę i nieświadomość konsumentów, stąd generuje jakąś sprzedaż. Podważanie bezpieczeństwa fotelików nie ma tu najmniejszego sensu. Większość marketowych fotelików nie przechodzi najważniejszych testów bezpieczeństwa, a jednak są w sprzedaży. Ta wiadomość powinna być dla promotorów SKB zadowalająca, bo przecież gdyby do sprzedaży zostały dopuszczone wyłącznie rozwiązania bezpieczne, to Smart Kid Belt nie pojawiłby się nigdy na półkach sklepowych. Na bezpieczeństwie nie można oszczędzać – nigdy bym nie pozwolił przewozić moich dzieci z wykorzystaniem Smart Kid Belt. Pozdrawiam Cię serdecznie, Krzysztof.