Strona główna » Wychowywanie dzieci » Rodzimy się po to, by spełniać oczekiwania
Kiedy rodzice spodziewają się dziecka, to czas ten przez wielu i być może przez samych przyszłych rodziców nazywany jest czasem oczekiwania. Wraz z przyjściem na świat dziecka nikt już nie nazywa dalszych losów jego życia „czasem oczekiwania”. Jednak dla niektórych rodziców „czas oczekiwania” nie skończył się po porodzie, lecz dopiero się zaczął.
Oczekują oni od swojego potomka, aby ten: nie płakał, przesypiał całe noce, uśmiechał na zawołanie, zbytnio nie grymasił, jadł o określonych porach w określonych ilościach i nie miewał kolek. Kiedy w jakimś stopniu oczekiwania te udało się spełnić przychodzi pora na kolejne, bo dziecko koleżanki, sąsiadki, przyjaciela, brata czy siostry już to potrafi.
Potrafi samodzielnie siadać, raczkować, wypowiadać pierwsze słowa. Kiedy oczekiwania udało się spełnić, to rodzice nie do końca mogą się cieszyć, bo inne dzieci już zaczynają chodzić, samodzielnie jeść, mówić pełnymi zdaniami, nie śpią w dzień, w nocy nie chcą mleka i nie sikają już do pieluchy.
Kolejne oczekiwania są coraz trudniejsze do spełnienia. Rodzice by chcieli, aby ich dzieci były grzeczne, zawsze mówiły prawdę, nie krzyczały, nie buntowały się i słuchały. Aby miały dobre wyniki w nauce, chętnie uczęszczały na dodatkowe zajęcia, miały ciekawe zainteresowania – najlepiej takie pożyteczne na przyszłość i do tego wszystkiego przyjaciół naukowców, którzy nie będą zabierać cennego czasu.
Kiedy w jakimś stopniu udało się to spełnić dzięki determinacji i motywacji rodziców, przychodzi czas na kolejne oczekiwania. Najlepsza uczelnia, dwa kierunki studiów, przynajmniej jeden wybrany przez nich, aby zapewnić dziecku jak najlepszą przyszłość. Po studiach przyzwolenie na poszukiwanie wybranki życia. Oczekiwania wobec niej są skromne – wystarczą skończone studia, podobne zainteresowania, nie mniejsze ambicje. Taka z ich sfer. Nie daj Boże by było inaczej, bo wszystkie starania rodziców poszłyby na marne, a całe życie dziecka mogłoby się zawalić. Dobre imię rodziny byłoby zagrożone. Minęło ponad ćwierć wieku i rodzice nie zdążyli poznać swoich dzieci. Te rodzą swoje, by za kolejne ćwierć wieku ich nie znać.
Każde dziecko bez wyjątku ma prawo rozwijać się indywidualnie. Nie musi być najlepsze i najszybsze w rodzinie, wśród przyjaciół czy w szkole. Nie musi być lepsze od nikogo! Każde dziecko ma prawo do indywidualności i poznania własnych potrzeb i możliwości. Każde dziecko ma też prawo do tego, aby próbować wszystkiego nawet jeśli z góry wydaje się, że to co robi skazane jest na porażkę. Bez wyjątku też każde dziecko ma prawo do własnych błędów. Każde dziecko ma „prawo”, a rodzice powinni je szanować i być wsparciem w jego wyborach, nawet jeśli te nie spełniają oczekiwań. Czy dziecko lekarza nie może być szczęśliwym florystą? Czy dziecko prawnika nie może być dobrym mechanikiem?
Niektórzy rodzice zapominają, że największym szczęściem jakim mogą obdarzyć swoje dziecko jest pozostawienie mu wyboru. Pozwolenie na poznanie siebie, własnych umiejętności i słabości. Poznanie tego w czym ono jest najlepsze i w czym przede wszystkim najlepiej się czuje. Życzę nam wszystkim, aby to szczęście było udziałem naszych rodzin, by nikt z nas za ćwierć wieku od urodzenia dziecka nie zadawał sobie pytania „Kim jest moje dziecko”?
Krzysztof Opeldus (Tata prezes)
Oceń ten wpis
Twoja opinia jest dla mnie ważna.
Ocena 4,8 / 5. Głosów: 21
Nie dodano jeszcze żadnej oceny.
Skomentowano 2 razy
Bardzo dobry post
@INTERNAUTA, Dzięki! Serdeczne pozdrowienia, Krzysztof.