Site icon Tata prezes

Suche i wtórne utonięcie

nie lekceważ zachłyśnięcia wodą

Ku przestrodze. Czy słyszeliście o czymś takim jak suche i wtórne utonięcie? Niewinna zabawa w wodzie, wielkie szaleństwo, a po wyjściu z basenu śmierć. Narażone są przede wszystkim małe dzieci. Woda dostała się nie tam gdzie powinna (do nosogardzieli), dziecko zachłysnęło się wodą, ale odkrztusiło i wróciło do zabawy – niczego nieświadomi rodzice zignorowali ten fakt.

Nasza mała Zosia podtopiła się na termach. Wyczekiwany weekend skończył się dla nas już pierwszego dnia. Zosia jest w szpitalu na obserwacji, zrobili jej badania i zdjęcie płuc. Czekamy na kolejne konsultacje. Być może niektórzy zaczną nas nazywać nieodpowiedzialnymi rodzicami, bo taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Tak, to nie powinno się wydarzyć, a jednak się wydarzyło. To nie wszystko – nasz mały Antek zaczął wołać, że Zosia się topi – my nie zauważyliśmy. Możecie nazywać nas patologią.

Objawy suchego i wtórnego utonięcia

Jeśli po wyjściu z wody dziecko jest wyczerpane, senne lub zachowuje się inaczej niż normalnie np. irytuje się albo jest zniechęcone – nie warto tego lekceważyć. Jeśli pojawia się kaszel, ból w klatce piersiowej czy problemy z oddychaniem – zagrożenie życia jest realne.

Objawy suchego utonięcia pojawiają się od razu po dostaniu się wody do dróg oddechowych. Objawy wtórnego utonięcia mogą pojawić się nawet do 72 godzin! Woda morska czy basenowa nie jest zwykłą wodą. Jest w niej sól, chlor czy inna chemia, która powoduje podrażnienie płuc i ich obrzęk, a to z kolei prowadzi do szybkiej śmierci.

Nasza mała Zosia miała niektóre objawy, stąd zdecydowaliśmy się na hospitalizację. U nas jak dotąd szczęśliwie i mamy nadzieję jutro opuścić szpital. Niestety wciąż wielu rodziców lekceważy zachłyśnięcie się wodą, a senność tłumaczy wyczerpaniem po zabawie w wodzie – dzieci umierają we śnie.

Bądźcie uważni i nie lekceważcie niczego.

Ku przestrodze 2

Jeśli przeczytacie w tabloidach o wypadku w którym ucierpiało lub zginęło dziecko – nie oceniajcie rodziców: „gdzie oni byli”, „nie powinni mieć dzieci”, „pewnie pijani”, „nieodpowiedzialni”, „źli rodzice” „bezmyślni”. My byliśmy bardzo blisko, w pełni sił, cały czas uważni, oczy dookoła głowy, na płytkim basenie dla maluchów, gdzie oprócz nas czuwał ratownik, a mimo to jakimś cudem nasza mała Zosia podtopiła się. Nie wiemy jak, nie wiemy dlaczego, ale jesteśmy szczęśliwi, że skończyło się tylko na strachu, a nie na tragedii.

Bądźcie rozsądni i nie wierzcie we wszystko.

Pozdrawiam,
Rodzic „patologiczny”

Oceń ten wpis

Twoja opinia jest dla mnie ważna.

Ocena 5 / 5. Głosów: 3

Nie dodano jeszcze żadnej oceny.