Przez ostatnie dwa miesiące miałem okazję poznać 12 wspaniałych rodzin z programu Rodzina jest super. Rodzin, od których czerpałem garściami, a rozmowy z nimi i ich doświadczenia dały mi wiele do myślenia. Wiele z nich stało się dla mnie inspiracją, a praktycznie u każdej wybrzmiewał wielkim echem temat dbania o relację w małżeństwie. Wydawałoby się, że temat bardzo oczywisty, a jednak gdzieś w codziennym pędzie, zatroskaniu, walce z trudnościami, zwyczajnie o nim zapominamy.
Bardzo łatwo jest w dzisiejszym świecie, kiedy gonimy za tym, co potrzebne do życia zapomnieć o tym, co najważniejsze. Wiele razy jest tak, że czas mija, a do relacji wkrada się jakaś nerwowość i rutyna. Wtedy najczęściej okazuje się, że zaczęliśmy się z żoną czy mężem gdzieś mijać, zbyt mało czasu spędzaliśmy razem, skupialiśmy się na czymś innym. Zaczynają się nieporozumienia, które zamieniają się złe spojrzenia i pretensje. Nie warto na to się zgadzać, a walczyć o relację, bo przecież każdy z nas potrzebuję bliskości i zrozumienia. Każdy potrzebuje czuć się potrzebnym i kochanym. Jak więc nie zawalić relacji?
Moje małżeństwo z Magdą trwa już ponad 6 lat, więc nie jest to długi staż małżeński, i ciągle się uczymy naszej miłości. Jednak zdążyliśmy już doświadczyć tego, jak brak rozmowy, spędzania czasu tylko we dwoje potrafi namieszać w małżeństwie.
Nie musi się nawet nic szczególnego, czy złego wydarzyć. Wystarczy, że nie poświęcimy sobie wystarczająco czasu, a o nieporozumienia wcale nie trudno. Pewnie zaraz pomyślicie, że nie każdy może sobie pozwolić na spędzanie czasu tylko we dwoje, bo przecież są dzieci, bo nie ma z kim ich zostawić itd. Takie jest już to nasze życie. U nas wcale z tym lepiej nie jest i na co dzień jesteśmy zdani przede wszystkim na siebie. Jednak walka o ten czas tylko we dwoje jest potrzebna i nie można jej zaprzepaścić!
Nie chodzi o jakieś super wyjścia czy randki w restauracji – chociaż to też jest ważne, by móc się wyrwać. Wystarczy poświęcić sobie chociaż 15 minut dziennie, jak dzieci zasną, by porozmawiać ze sobą. Opowiedzieć o tym, co przeżywamy. Wystarczy też poprzytulać się, czy napić razem herbaty. To nie ma być czas na omawianie bieżących spraw, rachunków. To ma być czas tylko dla Was. Kiedy tego czasu zabraknie, każda wspólna chwila będzie obarczona właśnie załatwieniem spraw, a nie obdarowywaniem się sobą.
Zadbajcie o Waszą relację, randkujcie, zaskakujcie siebie nawzajem. Jeśli wprowadzicie to w życie, będziecie zaskoczeni jak zmieni się Wasze małżeństwo, a motylki w brzuchu nie będą tylko wspomnieniem narzeczeństwa i pragnieniem nie do osiągnięcia!
Wiemy, że dzieci są wspaniałymi obserwatorami, to właśnie od nas rodziców uczą się tego, jak powinny wyglądać relacje damsko-męskie. Z takim obrazem, jaki im pokażemy jako rodzice pójdą w świat i albo stworzą relację opartą na wzajemnej miłości i szacunku, albo będą się mijać i nie dbać nawzajem o siebie.
Ważne jest również okazywanie sobie uczuć przy dzieciach, nawet jeśli wiąże się to z reakcją protestu z ich strony. Chyba nic nie daje dzieciom takiego poczucia bezpieczeństwa jak świadomość tego, że ich rodzice się kochają i szanują. Jeśli jako rodzice zaniedbamy relację z naszą drugą połówką, jeśli sami nie będziemy szczęśliwi, nasze dzieci też nie będą.
Dlaczego ciągle to powtarzam? Bo niepotrzebnie mówi się o tym, że dzieci są najważniejsze, i że wszystko teraz dla nich trzeba poświęcić. To nie jest prawdą. Brnięcie w to ślepo spowoduje, że zatracimy swoją osobowość.
Dzieci są ważne, ale najważniejszy powinien być dla nas współmałżonek. To z nim zaczęliśmy budować naszą przyszłość, budujemy i budować będziemy. Przewartościowanie tego i postawienie dzieci na pierwszym miejscu może być tragiczne w skutkach.
Dzieci prędzej czy później odejdą. Mamy je na wychowanie, ale to one decydują o swojej przyszłości. Gdy więc odejdą, z kim będziesz dzieliła / dzielił swoje życie? Z małżonkiem, z którym nie macie relacji?
Kiedy dzieci będą ważniejsze od współmałżonka, i kiedy odejdą, może okazać się, że mieszkamy z kimś kto stał się nam obcy i nie będziemy potrafili budować z nim tego, co kiedyś zaczęliśmy. Ale chyba nie to jest najgorsze.
Nasze dzieci dostaną obraz relacji rodziców, w której wszystko kręci się wokół nich, a relacja rodziców nie istnieje. Z takim więc obrazem założą swoje rodziny, i będą popełniali ten sam błąd. O ile będą mieć odwagę, by założyć rodzinę, bo przecież mogą się obawiać, że wraz z jej założeniem, ich życie nie będzie już ważne…
Krzysztof Opeldus (Tata prezes)
Oceń ten wpis
Twoja opinia jest dla mnie ważna.
Ocena 5 / 5. Głosów: 10
Nie dodano jeszcze żadnej oceny.
Skomentowano 1 raz
Niby takie proste, ale jednocześnie takie trudne. Niby tylko rozmowa, ale to aż rozmowa. Dzięki niej naprawdę w związku mogą się zadziać świetne rzeczy, nawet po ogromnym stażu. Potraktujmy drugą osobę jak przyjaciela 🙂