Strona główna » Relacje i związki » Pierwsze wspólne wakacje to najlepszy test związku
Jeśli zastanawiasz się czy Wasz związek jest tym na całe życie, nie mieszkacie razem i nie wyjechaliście jeszcze nigdy na wspólne wakacje to macie świetną okazję, aby to sprawdzić. Chodzi o porządne wakacje, co najmniej tygodniowe, najlepiej z dala od Waszych miejsc zamieszkania i absolutnie nie All Inclusive. Sprawdziłem osobiście – działa książkowo.
W 2013 roku z moją żoną Magdą (wtedy jeszcze dziewczyną) pojechałem na pierwsze wspólne wakacje. Wybór padł na Chorwację, 1140 kilometrów od domu. Mieliśmy w planach zatrzymać się na jeden tydzień w Trogirze, a później na kolejny tydzień pojechać w inny rejon Chorwacji, zupełnie spontanicznie. Po niecałym tygodniu przebywania ze sobą 24 godziny na dobę zerwaliśmy. Mieliśmy siebie nawzajem dość – każde z nas co innego chciało robić, zwiedzać, jeść, inaczej spędzać czas. Dużo było nerwów, irytacji, cierpienia i jeszcze więcej złośliwości. Byliśmy dla siebie naprawdę okropni. Do tego dochodziły oczekiwania, przyzwyczajenia i bardzo mocno w tym wspólnym przebywaniu zostały uwidocznione nasze wady. Po czymś takim wydawało się być oczywistym, że następny kierunek nazywa się powrót. My jednak nie wróciliśmy, a na kolejny tydzień wakacji jeszcze bardziej oddaliśmy się od swoich domów. Nie chcieliśmy rezygnować z wakacji pomimo tego, że wydawało nam się, że nas już nie ma. Takie mamy charaktery, nie rezygnujemy nawet przy najcięższych przeszkodach i lubimy iść pod prąd.
Tydzień po powrocie z wakacji postanowiliśmy niezobowiązująco się spotkać i porozmawiać na temat tych wydarzeń. Rozmawialiśmy, przepraszaliśmy i wróciliśmy do siebie. Od tego momentu nasz związek wszedł na zupełnie inny poziom. Mieliśmy szersze spojrzenie na związek i siebie nawzajem, wiedzieliśmy czego się możemy po sobie spodziewać i jakie są oczekiwania drugiej osoby, zaczęliśmy stawiać na kompromis. Gdybyśmy wtedy zrezygnowali, to myślę, że dziś nie bylibyśmy małżeństwem. Po jakimś czasie zacząłem też szukać w literaturze jak i w Internecie informacji na temat tego co się stało. Może to brzmi irracjonalnie, ale nie dawało mi to spokoju, a poza tym lubię po prostu wiedzieć. Natknąłem się na wiele przypadków i opisów wakacyjnych sytuacji z praktycznego punktu widzenia, jak i doszukałem się informacji pod kątem psychologicznym. Niewinne, wymarzone wakacje okazują się być idealnym egzaminem do sprawdzenia relacji damsko-męskich.
Nie ma co się dziwić, że wspólne wakacje we dwoje dają taki fenomenalny efekt. Oto co możecie sprawdzić:
Wybierając się na pierwsze wspólne wakacje nie korzystajcie z ofert All Inclusive. Stracicie możliwość wspólnego gotowania, nie będziecie tworzyć listy produktów i określać tego co jest Wam potrzebne, nie wybierzecie się też na wspólne zakupy. To wszystko jest podstawą wspólnego życia i na wakacjach macie możliwość przetestować jak w tym zakresie będzie wyglądała Wasza współpraca. Poza tym, nawet jeśli w czasie wakacji nie będziecie się dobrze dogadywać, to atrakcje zapewnione w pakiecie All Inclusive mogą zrekompensować Wam niepowodzenia i sprowadzić je do niższej rangi, co nie pozwoli Wam ich przepracować. Będziecie sobie wynagradzać niezadowolenie, korzystając z dobrodziejstw obiektu. Nie mając tego pakietu jesteście zdani wyłącznie na siebie – tak jak w życiu. Skupicie się na realnych problemach i możliwościach ich wyeliminowania i nikt za Was niczego nie zrobi, nikt Was nie zadowoli i nie pocieszy. To bardzo ważna uwaga o której warto pamiętać, jeśli zależy Wam na lepszym poznaniu drugiej osoby.
W niektórych „poradnikach” nastawionych na lekki styl życia można natknąć się na porady, które mówią o tym, aby na pierwsze wspólne wakacje nie wybierać drogich wyjazdów, opłaconych z góry, z dala od domu – jest to zbyt zobowiązujące i jeśli coś pójdzie nie tak, to trudno z takich miejsc się spakować i wrócić. Z kolei ja uważam zupełnie odwrotnie – trzeba pojechać na porządne i dalekie wakacje, a w razie trudności w nich trwać.
Kiedy Wasz związek traktujecie poważnie, to Wy również nie powinniście myśleć inaczej. Jeśli poddacie się w połowie wyjazdu i zostawicie sobie furtkę do ucieczki, to z każdej kolejnej trudności jaką napotkacie w Waszym związku będzie Wam łatwiej uciekać. Nie chodzi o to, aby skupiać się na myśleniu o byciu w potrzasku, ale próbie zrozumienia co dzieję się z Tobą i z osobą, z którą tworzycie związek. Jeśli zrezygnujecie łatwo, to bardzo możliwe, że już nigdy nie poznacie tego co się wydarzyło. Zamkniecie się na zrozumienie Waszych uczuć i emocji. Nawet jeśli myślisz, że to nie ma sensu i że tego związku nie da się uratować, to próba zmierzenia się z tą sytuacja będzie miała ogromny wpływ na inny Twój związek. Właśnie z tej sytuacji możesz wynieść wnioski poparte Twoim doświadczeniem. Pomoże Ci to rozpocząć kolejną relację, uniknąć tych samych błędów, zrozumieć lepiej siebie i przez to wcześniej wykryć sytuacje, w których nie czujesz się dobrze.
Krzysztof Opeldus (Tata prezes)
Oceń ten wpis
Twoja opinia jest dla mnie ważna.
Ocena 4.5 / 5. Głosów: 4
Nie dodano jeszcze żadnej oceny.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Skomentowano 2 razy
To prawda. Wyjazdy ,wakacje wycieczki mocno sprawdzają związek. Nasz pierwszy wspólny wyjazd to mAjowka -już pierwszej nocy wiedziałam ze to ten jeden jedyny. Kiedy łzy leciały jak groch z bólu zęba który mnie złapał- żadnych przeciwbólowych- żadnej otwartej apteki. Cała noc wspierał przynosił lód, chodził po ośrodku i szukał przeciwbólowych leków, siedział zagadywał włączał film. Od 8rsno obdzwonił ze 30dentystow i udało się , spakował nas i wróciliśmy. Nie grymasił ze musieliśmy przerwać wyjazd, nie narzekał ze musieliśmy wracać i ze przepadły pieniądze za pobyt. Właściwie właśnie wtedy się zakochałam tak naprawdę 😉
@Marta, Świetna historia! 🙂 Kobieta, która czuje się zaopiekowana, to szczęśliwa kobieta. Dobrze, że w tych nieprzyjemnościach i trudnościach byliście razem, bez narzekań z troską o drugą osobę. Można powiedzieć, że „miłość rodzi się w bólach” (pasuje idealnie do Waszych doświadczeń). Pozdrawiam Cię serdecznie, Krzysztof.