Jeśli zależy Wam na świadomym przeżyciu porodu, to zdecydowanie polecam wybrać szpital, który w wielu sytuacjach będzie Was rozumiał. Niestety w wielu miejscach Polski standard rodzenia jest różny i nie istnieje w naszym kraju ujednolicony system rodzenia. Dużo się mówi o szacunku i prawach kobiet w czasie ciąży i porodu, ale niestety w wielu przypadkach, to się nie sprawdza. Ten wpis nie ma na celu nikogo winić i pouczać, ale pomóc rodzicom obrócić sytuację na ich korzyść.
Jeśli boicie się wybrać szpital, który jest daleko od Waszej miejscowości, to zupełnie niepotrzebnie. Obraz rodzącej kobiety w taksówce, rodem filmów z Hollywood jest mocno koloryzowany i naprawdę takie sytuacje są rzadkie. Osobiście nie znam żadnego nagłego porodu, który nie pozwolił rodzącej dojechać do szpitala, a zdarzyło mi się o rodzeniu dzieci słyszeć dziesiątki historii i sam w nich brałem przecież udział. Nasz szpital przy pierwszym dziecku był oddalony od miejsca zamieszkania o 22km, a przy drugim dziecku o 50km. Wybraliśmy świadomie inny szpital do rodzenia, mimo że do najbliższego z oddziałem położniczym mieliśmy zaledwie 1 kilometr. Ten szpital tuż obok nie miał dobrych opinii i ludzie mówili nam wprost, że mamy rodzić gdziekolwiek tylko nie tam. Dla świętego spokoju tak też zrobiliśmy. Dlatego do rodzenia warto wybrać szpital, który nie jest najbliżej od miejsca zamieszkania, ale taki, który sprosta Waszym oczekiwaniom. Chyba, że pobliski szpital je spełnia, to wtedy naprawdę macie dobrą sytuację do rodzenia.
Czas porodu może być naprawdę dobrym przeżyciem i może sprawić, że jako rodzina poczujecie się spełnieni. Jeśli spodziewacie się pierwszego dziecka, to nie przejmujcie się swoją niewiedzą czy nieporadnością – to całkiem normalny objaw. Pamiętam czas kiedy rodził się Antek (2015 rok), a później Zosia (2017 rok). Moje działania i wiedza w czasie drugiego porodu były zdecydowanie bardziej świadome niż miało to miejsce za pierwszym razem. Dobrym pomysłem może być spisanie swoich oczekiwań i szukanie pod tym kątem opinii o danym szpitalu. O rodzeniu dzieci w konkretnym szpitalu możecie pytać swoich znajomych czy zwyczajnie szukać informacji w internecie, na forach i grupach.
Aby przeżyć dobry czas w czasie porodu (zarówno przed i po) warto dowiedzieć się czy szpital, w którym chcemy rodzić jest przyjaźnie nastawiony nie tylko do rodzących matek, ale też do oczekujących ojców. Pamiętajmy o tym, że kobiecie w tym czasie bardzo potrzebne jest wsparcie mężczyzny. Aby ono mogło być w pełni realizowane szpital nie może utrudniać kontaktów z ojcem, a niestety znam takie historie i sam byłem ofiarą pierwszego szpitala, który wybraliśmy do rodzenia. Będąc szczęśliwym ojcem nie mogłem w pełnić być szczęśliwym mężem i dać mojej żonie wsparcia, którego potrzebowała. Szpital całkowicie zakazywał wchodzenia do sali, gdzie przebywały kobiety po urodzeniu dzieci. Mimo że wiedzieliśmy, że takie zasady obowiązują, to przyjęliśmy je ze spokojem sądząc, że urodzimy i wyjdziemy, a te 3 dni jakoś damy radę. Sądziliśmy, że trochę te zasady będziemy mogli łamać, jeśli inne kobiety na sali wyrażą zgodę na obecność członka rodziny innej rodzącej.
Wszystko było inaczej niż myśleliśmy, dlatego że moja żona rodziła Antosia 36 godzin i z uwagi na totalne wyczerpanie jej organizmu ten poród zakończył się cesarskim cięciem przy znieczuleniu ogólnym. Moja żona po porodzie bardzo źle się czuła, nie miała sił wstać z łóżka, a co dopiero mówić o zajmowaniu się dzieckiem. To wszystko sprawiło, że byliśmy bardzo rozdarci w tym najszczęśliwszym dla nas czasie. Wszystko przez szpitalne zasady, które nie pozwalały mi być przy żonie i jak się okazało zasad tych łamać mi nie było wolno. Nie chciałem ich za wszelką cenę łamać, bo bałem się, że przez to „oberwie” się mojej żonie, a kompletnie nie zależało mi na dokładaniu jej problemów. Z zapowiadanych wcześniej 3 dni rozłąki zrobiło się ich aż 9, dlatego że po porodzie wskaźnik hemoglobiny mojej żony utrzymywał się przez kilka dni na poziomie ~6 g/dl (wskaźniki medyczne wskazują, że stężenie hemoglobiny, które wynosi poniżej 6,5 g/dl jest zagrażające bezpośrednio życiu). Przez tyle czasu mieliśmy ograniczony kontakt i pod tym względem ten szpital był bardzo słabym wyborem. Kiedy ten wskaźnik poprawił się o dwa punkty procentowe i twarz żony przybrała delikatnych rumieńców pozwolono nam wyjść do domu. Te rumieńce powstały podczas makijażu na krótko przed obchodem – tak byliśmy w tej sytuacji „zdesperowani”. Drogie Panie nie traktujcie tego jako porady, moja żona wiedziała, że w domu odżyje i dopiero tam jest w stanie poczuć się lepiej, dlatego celowo ukryła swoją białą jak ściana twarz.
Chcę tylko dodać, że rozumiem też zasadę przyjętą w tym szpitalu odnośnie odwiedzin na sali, gdyż były one pięcioosobowe i zwyczajnie kobiety, które jak wiadomo po porodzie jeszcze krwawią, karmią piersią, czy też możliwe, że są cewnikowane, mogłyby czuć się po prostu niezręcznie. Nie rozumiem jednak faktu, że nikt nie chce tego w żaden sposób rozwiązać, a wystarczyłoby tylko dać parawan przy każdym łóżku.
Kolejną istotną sprawą jest dobry personel medyczny. Niekoniecznie chodzi o kwalifikacje, bo każdy kto pracuje w szpitalu musi je posiadać, ale podejście. Jeśli rodzimy w przyjaznych warunkach, to ten czas porodu będzie dla nas bardzo dobrze wspominany. Dla kobiety rodzącej komfort psychiczny w czasie rozwiązania jest szalenie istotny. Wyobraźmy sobie sytuację w której kobieta, która zaraz ma urodzić, mająca za sobą różne przeżycia i przede wszystkim tak po ludzku już ma dość i jedyne o czym marzy to jest to, żeby już było po… nie otrzymuje wsparcia personelu i czuje się tam jak za karę.
Niestety takie sytuacje się zdarzają, dlatego warto zminimalizować je i znaleźć szpital, który ma w zespole położne z powołania. Wielu rodziców jest nieświadomych tego, że to nie lekarz „odwala” całą robotę przy porodzie. Zarówno przed, w czasie jak i porodzie największą rolę odrywają położne. To one są odpowiedzialne za przeprowadzenie wywiadu, badania, przygotowanie do porodu i za cały pobyt w szpitalu. Lekarze brzydko mówiąc przychodzą na gotowe, po to by doglądać. Jako rodzice doświadczycie mało obecności lekarza w czasie okołoporodowym.
Być może niektórych z Was zdziwi ten temat, ale niestety w wielu szpitalach lekarze stawiają na cesarskie cięcie. Powodów takiego stanu jest wiele i czasem jest to zwyczajnie wygodniejsze dla lekarzy, którzy dzięki temu nie muszą czuwać kilkanaście godzin przy porodzie naturalnym. Może to również wynikać z przepełnionych oddziałów lub kwestii kontraktu szpitala i idących za tym korzyści finansowych. To wszystko powoli się zmienia, ale jeszcze długa droga do normalności. W Polsce jest zdecydowanie za dużo porodów zakończonych cesarskim cięciem, a statystyki są naprawdę zatrważające. W moim odczuciu, jeśli kobieta nie ma wskazań do cesarskiego cięcia i jest nastawiona na poród naturalny, to w takim szpitalu może być narażona na bezpodstawne wykonanie cięcia, a co za tym idzie możliwe złe samopoczucie, nie tylko zdrowotne, ale i psychiczne.
Jeśli natomiast urodziłaś swoje dziecko poprzez cesarskie cięcie i teraz czekasz na kolejne, wiedz, że jeśli masz takie pragnienie możesz zawalczyć o poród siłami natury. Są lekarze i szpitale, które mają przyjazne i pozytywne nastawienie do próby VBAC (porodu siłami natury po cesarskim cięciu). Wiele pozytywnych i pięknych historii takich porodów oraz informacji o szpitalach i lekarzach umożliwiających takie porody znajdziesz na grupie facebookowej „Naturalnie po cesarce – grupa wsparcia”.
Jako kobieta rodząca możesz skorzystać ze środków, które poprawią Twoje samopoczucie i zmniejszą odczuwalny ból podczas porodu. Niestety nie we wszystkich szpitalach to prawo dobrze funkcjonuje, dlatego jeśli masz zamiar z niego skorzystać, warto dowiedzieć się przed porodem jak do tego tematu podchodzi Twój szpital. Często dla kobiety jest ważna sama świadomość możliwości skorzystania ze znieczulenia, a czy będzie ono później potrzebne jest osobną i indywidualną kwestią każdej rodzącej. Są szpitale, które umożliwiają całą dobę skorzystać z tego udogodnienia i takie są dobrym wyborem dlatego, że przez to podejście dają do zrozumienia kobiecie, że jej samopoczucie jest dla nich istotne. Niektóre szpitale pozwalają skorzystać ze znieczulenia w określonych godzinach, które uzależnione są od dostępności anestezjologa na oddziale. Rodząc, kobieta musi wbić się w czas pracy anestezjologa, a zatem jest to nieco loteria. Ostatnia grupa, to szpitale które są znane z tego, że znieczuleń nie stosują i tutaj warto zastanowić się czy taki szpital nam odpowiada.
Dobrze jest zastanawiając się nad miejscem, w którym chcesz rodzić wybrać takie, które umożliwi Ci pewną swobodę podczas porodu, tzn. w którym będziesz mogła skorzystać z różnych opcji, które mają być pomocne, złagodzić czas porodu i sprawią, że będziesz czuć się komfortowo. Ważną tutaj kwestią jest możliwość rodzenia w pozycji, która będzie dla Ciebie najwygodniejsza. Niestety wciąż w wielu szpitalach praktykuje się pozycję leżącą, która dla wielu kobiet jest niewygodna i powoduje jeszcze większe bóle i dyskomfort. Dobrze jest, by w szpitalu pozwolono Ci chodzić, skakać na piłce, czy rodzić w pozycji wertykalnej (klęczeć, kucać, siedzieć, stać opierając się o kogoś np. męża). W takiej pozycji działa prawo grawitacji i dziecku jest łatwiej wydostać się na zewnątrz. Jeśli marzy Ci się poród w wodzie to też powinnaś mieć taką możliwość.
W wielu szpitalach od razu po porodzie wykonuje się czynności „badawcze” czyli dziecko jest mierzone, ważone, ocenia się jego stan zdrowia, dziecko jest myte i ubierane i dopiero wtedy trafia do rodziców. Jako rodzice macie prawo skorzystać z tego, aby te wszystkie czynności lub chociaż niektóre z nich zostały wykonane później. Czas kiedy dziecko wychodzi z brzuszka i możecie je zobaczyć, poczuć, przytulić jest najważniejszym momentem po porodzie. Nie rezygnujcie z niego! Możecie mieć swoje wymagania, które warto zapisać w planie porodu, jeśli szpital na takich zasadach nie funkcjonuje. Kiedy rodził się Antoś (pierwszy szpital) dostaliśmy go po ok. 1 godzinie. Wtedy, kiedy personel załatwił swoje sprawy, czyli te czynności wyżej opisane. Kiedy rodziła się Zosia (drugi szpital) dostaliśmy ją od razu po porodzie, taką „brudną”, opatuloną w kocu. Doświadczenie tej bliskości krótko po usłyszeniu jej płaczu pamiętam do dzisiaj i potrafię pamięcią dosięgnąć tych chwil i momentów bycia z Nią. Moja pamięć nie sięga niestety do czasu kiedy Antosia dostaliśmy po godzinie. Nie potrafię powiedzieć co działo się kiedy go dostaliśmy.
Kiedy jesteś po cesarskim cięciu, ale czujesz się dobrze, to masz prawo być cały czas ze swoim dzieckiem i nie oddawać go na odział noworodkowy, ale jeśli z kolei nie czujesz się na siłach, aby z nim nieustannie być, to masz również prawo do tego, aby dziecko oddać na ten oddział. W tym czasie to Ty jako mama jesteś najważniejsza. Nie słuchaj głupot na oddziale, które będą Ci mówić: „Jak pani może oddać dziecko?!”, bo jeśli marzysz o tym żeby się wyspać, to spełnij to marzenie. Nie bój się, wiele nieprzespanych nocy jeszcze przez Tobą. Musisz być silna i mieć dobre samopoczucie, żeby maleństwu dać to co najlepsze, dlatego zadbaj w szpitalu przede wszystkim o siebie.
Jeśli masz problem z karmieniem, to absolutnie się nie zniechęcaj i nie poddawaj presji szpitala, żeby karmić za wszelką cenę. Uważam, że im większa presja tym mniejsza skuteczność i powstaje więcej blokad. Jeśli kłopot z karmieniem występuje nadal, to jako rodzice macie również prawo nie zgadzać się na dokarmianie swojego dziecka i nie wierzyć tym sposobem w to, że „dziecko jest głodne”. Dziecko po porodzie ma zapasu energii na kilka dni, dlatego nie bójcie się tego, że Wasz pokarm mu nie wystarcza. W związku z problemem karmienia, jako rodzice macie prawo do doradcy laktacyjnego, który powinien Wam udostępnić szpital, a jeśli tak się nie stanie to warto jest poszukać certyfikowanego doradcy laktacyjnego i zaprosić go zaraz po powrocie ze szpitala do domu lub jeszcze nawet do szpitala, jeśli z jakiegoś względu zostaniecie w nim na dłużej.
Jako rodzice możecie zdecydować jakie czynności zostaną wykonane po urodzeniu dziecka. Dlatego warto świadomie wypełnić ankietę, którą otrzymacie przed porodem, a w której będzie zapisany szereg działań jakie szpital wykona i na które Wy jako rodzice wyrażacie zgodę po urodzenia dziecka. Wiele z tych czynności jest oczywiście ważnych, ale w mojej ocenie, a wtedy nas jako rodziców, niektóre z nich działają niekorzystnie. Przy pierwszym dziecku zgodziliśmy się na to, co proponował szpital, bo nie mieliśmy dużych doświadczeń i wiedzy. Przy Zosi wszystkie czynności były wykonane zgodnie z naszą ankietą. Nie zgodziliśmy się np. na to, aby w szpitalu wykąpano nasze dziecko. Tzw. maź płodowa, która jest na ciele noworodka jest naturalną i zarazem najlepszą ochroną skóry przed pierwszym jego kontaktem ze światem zewnętrznym (bakteryjnym), więc po co po kilkunastu minutach od rozwiązania pozbawiać tego dziecka. Nie zgodziliśmy się również na zabieg Credego, czyli znane wszystkim zakraplanie oczu, które nie należy do metod w 100% bezpiecznych, a chroni przed chorobą, która w naszym społeczeństwie już dawno nie występuje, czyli jest to zabieg tzw. „starej szkoły”, kiedy dawniej było to wskazane.
Pamiętajcie, że na każdym oddziale jest duża rotacja pracowników i na oddziale położniczym wcale nie jest inaczej. Lekarze i położne często nie przekazują wszystkich informacji nowej zmianie. Dlatego wszystkie wątpliwości warto rozwiać od razu i pytań nie zostawiać na później.
Zapoznanie się z warunkami szpitala bardzo dobrze zadziała na przeżycie tego czasu. Mniej spraw Was zaskoczy, a wątpliwości i pytania możecie zadać personelowi już wcześniej. Wbrew pozorom zobaczenie nawet szpitalnych murów będzie korzystne. Przyjeżdżając rodzić nie będziecie się czuć jak w nowym miejscu, a to daje duży komfort psychiczny. Niektóre szpitale oferują dni otwarte i umożliwiają np. raz w miesiącu zobaczyć oddział i zapoznać się z obowiązującymi w nim zasadami. To bardzo pomaga, bo takie dni otwarte pozwalają już zobaczyć personel, z którym spotkacie się później przy porodzie. Nawet jeśli będzie to inna zmiana, to świadomość chociaż jednej poznanej twarzy już będzie dobrym doświadczeniem.
Krzysztof Opeldus (Tata prezes)
Oceń ten wpis
Twoja opinia jest dla mnie ważna.
Ocena 4,6 / 5. Głosów: 9
Nie dodano jeszcze żadnej oceny.
Skomentowano 1 raz
Myślę, że ten wpis powinien przeczytać każdy przyszły rodzic. Komfort kobiety rodzącej jest naprawdę bardzo ważny.