Strona główna » Relacje i związki » Mężczyzna nie powinien pomagać kobiecie w domu
Facet nie jest od pomagania w domu. Dlaczego? Bo nie powinien pomagać!
Powinien być współodpowiedzialny, i razem ze swoją kobietą ten dom tworzyć. Skoro razem mieszkają i są rodziną, razem też są odpowiedzialni za wszystko, czym żyją, w tym również za obowiązki domowe. Nie można zatem mówić o żadnej pomocy. To powinno być absolutną normą i czymś totalnie naturalnym. Przede wszystkim też normalnym!
Tak samo jest z porównywaniem. Praca mężczyzny nie może być uważana za lepszą, ważniejszą, bardziej odpowiedzialną od tej, którą wykonuje kobieta. Tym bardziej, jeśli jest ona związana z opieką nad dziećmi i szeroko pojętym dbaniem o dom. I tu mam nadzieję, że coraz mniej kobiet, które zostają z dziećmi w domu słyszy, że nic nie robi…
Nie ma czegoś takiego jak obowiązki, które musi wykonywać kobieta, czy mężczyzna. Jeśli mężczyzna lubi robić pranie, a kobieta wynosić śmieci to jest to jak najbardziej OK. Może być też tak, że ustalenia pomiędzy partnerami będą takie, że facet zarabia, a kobieta robi wszystko w domu. Jeśli OBU stronom to odpowiada i żadne ze stron nie czuje się wykorzystywane, to też jest to OK!
Nie powinno jednak być tak, że mężczyzna jest całkiem odłączony od tego, co związane z domem. Mam tu na myśli jego obecność, szczególnie przy dzieciach.
To, co im pasuje, i to co między sobą ustalą. Wspólne ustalenie obowiązków jest najlepszym rozwiązaniem. Są czynności, które odpowiadają bardziej jednej osobie, a inne drugiej.
Mój apel: Drogie Kobiety, dopuśćcie swoich facetów do współtworzenia domu!4.2021
Zdarza się, że mężczyźni zostają skutecznie zniechęceni przez swoje kobiety do brania czynnego udziału w obowiązkach domowych, czy do zajmowania się dziećmi, bo nie wszystko robią tak, jakby tego chciały Drogie Panie…
A więc Kochane Panie, jeśli ciągle krytykujecie, bo nie jest zrobione coś po Waszej myśli, lub uważacie, że zrobiłybyście to lepiej, to pewnie tak jest. Ale to nie jest rozwiązanie, bo skutecznie przez to zabieracie męskie zaangażowanie w dom.
Czasami naprawdę warto przymknąć oko na krzywo powieszoną skarpetkę na suszarce. Pamiętajcie też, że facet inaczej będzie spędzał czas z dziećmi. Wynika to z naszej natury i to jest piękne. Pozwólcie więc na dzikie szaleństwo z dziećmi, a zdarte kolano niech nie będzie żadną tragedią. Robimy to inaczej, co nie znaczy, że gorzej.
Krzysztof Opeldus (Tata prezes)
Oceń ten wpis
Twoja opinia jest dla mnie ważna.
Ocena 3,5 / 5. Głosów: 16
Nie dodano jeszcze żadnej oceny.
Skomentowano 8 razy
Dobrze, że coraz więcej facetów to rozumie.. Dla mnie to oczywiste – kurz na podłodze czy pranie nie jest tylko mojej dziewczyny, ale także moje. To normalne, że zajmujemy się tym wspólnie. Po prostu dzielimy się zadaniami tak, by każdy robił co lubi 🙂 polecam wszystkim!
@Blog Ozonee, święte słowa 🙂 Wszystkiego dobrego! Krzysztof
Widać że feministki dążą do tego by obowiązki podzielić na te ciężkie lub trudne wyłącznie dla mężczyzn oraz resztę obowiązków równo po połowie.
Kopalnie, budowy, wylewki betonowe, hudraulika, dachy-dekarstwo, i wiele wiele innych prac czekają na panie.
Niestety szkoda że mój mąż tego nie rozumie i twierdzi że ja w domu nic nie robie tylko leżę w łóżku a obiad sam się gotuję w kuchni dom się sam sprząta a dzieci same wychowują wszystko się robi samo a ja leżę i nic nie robie a on praca i koledzy żadnego zainteresowania domem czasami mam wrażenie że traktuje dom jak hotel nic go nie interesuje a ja już nie mam siły
@Bezsilna wyczerpana, Dziękuję za Twój komentarz. Bardzo mi przykro z powodu niezrozumienia, którego doświadczasz. To nie jest łatwe co przechodzicie. Myślę, że tu potrzebna jest szczera rozmowa – ale nie taka na zasadzie wyrzucania sobie win. Taka, która będzie nastawiona na drugą osobę, z miłością (wiem, może być trudno). Czyli rozmowa o tym, jak czuję się w tej sytuacji… co w tej sytuacji mnie boli, co mnie martwi. O tym, że zależy mi na drugiej osobie, a te słowa ranią… O tym, co możemy razem zmienić, aby żyło nam się lepiej. Rozmowa o swoich odczuciach, uczuciach, emocjach. Do tego wszystkiego można dodać rozmowę przy ulubionym jedzeniu. Zrobienie kolacji przy świecach, zaskoczenie. Brzmi absurdalnie i trudno, ale może zdziałać cuda. Dobre nastawienie do rozmowy jest kluczowe, żeby to nie była rozmowa na zasadzie przepytywania, czy z góry nałożonych oczekiwań. Serdecznie pozdrawiam, mocno ściskam, życzę powodzenia! Krzysztof
Moj partner także nie robić nic ani w domu ani przy dzieciach…. czeka tylko aż jemu się poda …
A co zrobić, kiedy są zadania domowe, których nikt nie chce robić? To jednak spada na kobietę, facet przejdzie obojętnie. Mój mąż mówi: Nie musisz tego robić. A ja pytam: To kto zrobi? On wtedy wzrusza ramionami i idzie do „swoich” spraw.
Faceci często nie zauważają detali, potrafią przejść obok rozrzuconych rzeczy, ba! potknąć się nawet, ale nie podniosą, nie odłożą na miejsce. Kobiety są bardziej ogarnięte i zorganizowane. I tu problem, bo facet nie chce czuć się gorzej, chce być przecież doceniany, podziwiany… Ale jak doceniać własnego faceta, który skupia się tylko na pracy, a w domu nie potrafi przejąć inicjatywy? A kiedy już nawet chce coś zrobić, to robi to nieudacznie albo na odwal się… To jest błędne koło.
Ja chciałabym, żeby mój mąż przejął część obowiązków, ale on nie chce, mówi, że to nie wyjdzie. Moja frustracja narasta, bo sama wykonuję te wszystkie domowe rzeczy i ani nie jestem doceniana, ani nie potrafię tego olać. To pułapka, w którą wpadłam.
Pozdrawiam.
Rozumiem i współczuje… Też jestem żoną i widze ten temat bardzo podobnie…