Chyba nie muszę nikogo przekonywać, że ta sfera naszego życia jest bardzo ważna i zasługuje na głębsze poznanie. Bardzo często temat ten wciąż jest tematem tabu, przez co w relacji damsko-męskiej nieraz dochodzi do nieporozumień i braku satysfakcji w sferze łóżkowej. Dzieje się tak ze względu na różnice w postrzeganiu i przeżywaniu seksu. Te przeżywane przez kobietę i te przeżywane przez mężczyznę.
Nie mam tu na myśli tylko różnic w budowie ciała i miejscach poprzez, które doświadczamy przyjemności. Przede wszystkim chodzi o różnice emocjonalne, psychiczne i dotyczące naszej płci. Zdarza się, że nasze oczekiwania są różne, a brak rozmowy i otwarcia się w tym temacie przed drugą połówką nie sprzyja budowaniu relacji i satysfakcji seksualnej.
Niedawno wpis o seksie dotyczył gry wstępnej i tego jak szalenie jest ona ważna dla kobiety. Tym razem chciałbym skupić się na tym, jak mężczyźni postrzegają seks i jak ważny jest dla nich.
W świecie krąży błędne przekonanie, że u mężczyzny sprawa seksu to tylko i wyłącznie potrzeba biologiczna, którą musi zaspokoić. To jest mit, oszustwo tego świata, spłycenie męskości. Niedawno słyszałem konferencję znanej osoby na temat seksu, w której padły takie zdania:
„Mężczyzna jest w stanie – wiem, że zabrzmi brutalnie – w każdej chwili współżyć z każdą kobietą […] Otóż Drogie Panie, jedynymi przewodniczkami po seksie powinniście być Wy, bo On ma włącz i wyłącz. […] Cała sprawa z mężczyzną trwa mniej więcej jak się tylko chce – minutę trzydzieści. […] Następuje wzwód, to trwa 30 sekund, szybkie 15-sekundowe złączenie z narządami kobiety […] potrzeba mniej więcej 20 sekund, żeby facet doszedł do spełnienia, jest wytrysk i 30 sekund na koniec wzwodu. Po robocie. […] Facet jest całkowicie spełniony.”
Nie wiem na czym oparta była wiedza tego mówcy, ale z całą pewnością nie była czerpana z rzetelnych źródeł i prawdziwych doświadczeń. Temat seksu jest bardzo delikatny również dla mężczyzn – mężczyzna nie musi przyjmować wszystkiego na klatę. Facet nie jest zwierzęciem, pozbawionym logicznego myślenia.
Innym błędnym przekonaniem wśród niektórych kobiet jest myślenie, że mężczyzna zawsze dochodzi – czyli, że każdemu wytryskowi towarzyszy orgazm. Mężczyzna, tak jak i kobieta potrzebuje odpowiednich bodźców i przygotowania, aby mógł przeżyć szczytowanie. Co prawda, nie odgrywa to tak znaczącej roli jak w przypadku kobiet. Jednak pozbawienie mężczyzny odpowiedniego przygotowania może prowadzić do słabych doznań seksualnych.
Facet to nie jest maszynka, która za wszelką cenę musi to robić… Często sprawa seksu u mężczyzn w gronie kobiet jest sprowadzana właśnie do takiego poziomu. Przyjęło się, że płeć męską przedstawia się niemal jak seksualną maszynę, do której nie zostały podłączone żadne uczucia. Myślę, że każdy facet zgodzi się ze mną, że jest to bardzo mylne przekonanie. Seks zaspokaja u mężczyzny potężną potrzebę emocjonalną.
Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że mężczyzna często czuje się osamotniony i nosi w sobie ciężar uczucia niespełnienia się we własnej roli. Seks z ukochaną upewnia go, że jest godny pragnienia, łagodzi jego poczucie samotności i daje mu szczęście i siły potrzebne do walki o lepsze jutro i utrzymanie rodziny. Jeśli mężczyzna nie czuje się pożądany przez swoją kobietę, to jego pewność siebie gwałtownie spada. Poprzez seks kobieta daje swojemu facetowi znak, że jest przez nią kochany. Co więcej, bez seksu mężczyzna nie może czuć się w pełni kochany.
Wystarczy zgodzić się na seks i facet będzie zadowolony? Nic bardziej mylnego. Mężczyzna doskonale wie, kiedy kobieta zmusza się do seksu. Ten seks nie zaspokoi jego potrzeb emocjonalnych, nie sprawi, że poczuje się pożądany i kochany. Z badań przeprowadzonych na dużej liczbie mężczyzn *, aż 97% odpowiedziało, że wystarczająco dużo seksu nie wystarczy, jeśli nie będą czuli się pożądani. Co więcej, kiedy zostali zapytani wprost o to, czy czuliby się seksualnie spełnieni, gdyby żona dawała im tyle seksu, ile pragną, ale czyniłaby to niechętnie, to aż 74% mężczyzn odpowiedziało kategorycznie, że nie.
W tym miejscu warto podkreślić, że nie mniej ważne są potrzeby kobiet, ale ten tekst skupia się na mężczyznach. Potrzeba mężczyzny nie jest równoznaczna z tym, że teraz kobieta aby go zadowolić, musi się zawsze i wszędzie kochać. Nie, to tak nie działa. Zwracam jednak uwagę na to, co dla mężczyzn jest ważne. Tak naprawdę to wszystko jest ze sobą połączone. Jeśli kobieta będzie ze swoim mężczyzną w seksie całą sobą, to oboje będą szczęśliwi.
Mam świadomość, że odmowa w dużym stopniu może być związana ze zmęczeniem. Cały dzień w pracy, opieka nad dziećmi, troskam dnia codziennego… Jednak myślę, że dużym problemem jest patrzenie na pragnienie seksu przez mężczyzn jak na fizyczne pożądanie, czy nawet żądanie. Kobieta powinna mieć świadomość, że w sferze seksu, brak zainteresowania mężczyzną może prowadzić do jego zranienia. Jeśli nie chcesz się z nim kochać, on czuje się odrzucony. Twoje „nie”, nie oznacza według niego „nie dla seksu”, lecz „nie dla niego takim, jakim jest”. Dlatego, gdy kobieta odmawia po raz kolejny, powinna szczerze porozmawiać ze swoim mężczyzną. Rozmowa jest po, aby zapewnić go w tym, że nadal go pożąda, szanuje i pragnie jego szczęścia.
Kilka lat temu była emitowana reklama viagry, w której koledzy głównego bohatera zatrzymują go i zastanawiają się co się w nim zmieniło. Fryzura? Awans? Nie – odpowiada im dyskretnym uśmiechem. Każdy mężczyzna wie natychmiast o czym mówi ta reklama, wiadomo, że miał udany seks.
To właśnie dzięki niemu facet żyje pełniej i czuje się bardziej pewny siebie. Co więcej – to co się dzieje w sypialni, ma realny wpływ na to, jak facet czuje się następnego dnia. To ma również znaczenie w tym, jakie sukcesy osiąga w życiu zawodowym. Można więc pokusić się o stwierdzenie, że kobieta ma naprawdę ogromną moc, jeśli chodzi o nas – mężczyzn. Jeśli mężczyzna czuje się szczęśliwy w związku, to jest w stanie pokonać wszystko. Pytanie, jak kobieta to wykorzysta…
Krzysztof Opeldus (Tata prezes)
* In research conducted by Shaunti Feldhahn, For Women Only (Revised and Updated Edition), Veritas Enterprises, Inc., EAN: 9781601425713.
Oceń ten wpis
Twoja opinia jest dla mnie ważna.
Ocena 4,7 / 5. Głosów: 644
Nie dodano jeszcze żadnej oceny.
Skomentowano 32 razy
Wszystko fajnie pod warunkiem że kobieta nie jest w ciąży… Bo częstym przypadkiem jest po prostu brak seksu przez czas ciazy i to o dziwo…. Wybór mężczyzny. Te 9 miesięcy plus połóg to duzo dla zarówno faceta jak i kobiety. Mogą próbować to zamieniać na przytulanie czułości itd ale nigdy nie zastąpi to seksu… I tu się zaczynają schody. Potem jest zmęczenie związane z opieka nad noworodkiem i zaczyna się jeszcze większą przepaść między dwojgiem ludzi…
@Anka, Dziękuję za podzielenie się opinią! Myślę, że w tych sytuacjach jest najważniejsze wspólne zrozumienie i wyrozumiałość oraz dużo rozmowy – szczerej, we dwoje. Rozmowa o potrzebach, wątpliwościach i uczuciach. Masz absolutną rację – seksu nie jest w stanie nic zastąpić. Seks w ciąży może być dobry i przyjemny dla obu stron (piszę to nie tylko z własnego doświadczenia). Najważniejsze, to nie uciekać od trudności i zmian, ale zmierzyć się z nimi i być we wszystkim RAZEM bez odkładania na potem problemów. Życzę dobrych doświadczeń i dużo miłości! Pozdrawiam Cię serdecznie, Krzysztof.
Brak sexu w ciąży? A to niby dlaczego(o ile nie ma przeciwskazań medycznych) ? Jak dla mnie i mojego męża sex w ciąży to nasze najwspanialsze chwile jeśli chodzi o tą sferę 😀 bardzo fajny tekst 😀Jednak jeśli mężczyzna jest spełniony seksualnie to znacznie lepiej sprawdza się w roli partnera
@Syl, Dziękuję za podzielenie się pięknym doświadczeniem. Bardzo mi do niego blisko (wiem, że mojej żonie również!). Trudno mi się nie zgodzić z tym, że spełniony mężczyzna w łóżku, to spełniony mężczyzna we wszystkich innych sferach, nie tylko związanych z relacjami, ale również w sferze zawodowej. Jak to mówią: „naczynia powiązane” 🙂
Wszystkiego dobrego dla Was, ściskam mocno! Krzysztof
(treść komentarza usunięta na prośbę autora)
Mój mąż nie chciał się kochać, gdy byłam w ciąży z bliźniakami, pytałam go czemu i sam nie wie. My w ogóle jesteśmy dziwną parą, ale może mamy po prostu takie temperamenty? Rzadko uprawiamy seks, czasem siedzimy na kanapie i jest taka rozmowa: „Chyba dawno się nie kochaliśmy” „No, dawno”, „To, co może wypadałoby?” „No to może jutro, bo dziś mi się nie chce?” „Ok” 😀 Nie wiem, czy po prostu tacy jesteśmy, czy coś z nami nie tak. Generalnie prowadzimy dwa osobne życia, ja mam więcej radości i ekscytacji z mojego osobistego życia, własnych projektów artystycznych, pisania, fotografii itp. Mogłabym w ogóle nie mieć męża, a jak mogę tworzyć i pisać, to mi wystarcza do szczęścia.
Bardzo trafne spostrzeżenia! cieszę się, że trafiłam na twój blog 😉
@damaris, Serdecznie dziękuję, i bardzo się cieszę, że tu trafiłaś. Zapraszam po więcej, wszystkiego dobrego! Krzysztof
Bardzo ważne słowa. Niestety, spora grupa osób myśli zupełnie jak „mówca” z początku wpisu. A przecież chodzi o wiele, wiele więcej. Może stopniowo będziemy się wszyscy uczyli to zrozumieć
@Blog Ozonee, mam mimo wszystko nadzieję, że coraz więcej z nas będzie w temacie seksu lepiej wyedukowana. Najważniejsze, aby tego tematu nie traktować przedmiotowo, a perspektywa zmienia się o 180 stopni. Wszystkiego dobrego!
(treść komentarza usunięta na prośbę autora)
(treść komentarza usunięta na prośbę autora)
@Mia, Dziękuję Ci serdecznie za podzielenie się tym trudnym doświadczeniem. Myślę, że potrzeba u Was dużo rozmowy. Muszą jasno wybrzmieć Twoje wątpliwości. W związku (w relacji damsko-męskiej, dwojga ważnych dla siebie osób) trzeba iść na kompromis i on musi uwzględniać wzajemny szacunek. Jak najbardziej rozumiem to, że nie czujesz się z tym wszystkim dobrze. Koniecznie musicie o tym porozmawiać. Chodzi o szczerą rozmowę bez wyrzucania win – z troską, miłością, bez oceniania. Kolacja, miłe spotkanie, spacer, czas we dwoje, aby to wszystko sobie poukładać. Może nie skończyć się na jednej rozmowie, ale warto o to zadbać. Jeśli nie zda egzaminu, to warto poszukać pomocy wśród specjalistów. Możecie się wybrać razem. To nic złego, po to właśnie oni są! Wymuszanie zbliżenia nie jest dobre – może do siebie zniechęcać, oddalać, a przecież zbliżenie jest po to aby scalać, a nie dzielić. Masz prawo być wściekła na to, i masz prawo odmawiać w takich sytuacjach. Ważne z punktu męskiego serca jest to, aby odmowa nie dała odczuć odrzucenia. Warto w odmowie zapewnić o tym, że się kocha, że mężczyzna jest atrakcyjny. To ważne, aby facet nie czuł się odrzucony, bo doprowadzi to do jeszcze większej blokady pomiędzy Wami.
Nie jestem seksuologiem – piszę na podstawie zdobytej wiedzy, doświadczenia, czy rozmów. Dlatego, jeśli Twój mężczyzna potrzebuje seksu kilka razy dziennie i trwa to już długo, to sprawa wymaga konsultacji – jest to sytuacja, która nieco przeczy fizjologicznym potrzebom. Oczywiście każdy jest inny i warto poznać powód z czego to wynika. Warto zadbać o to, aby znaleźć inny sposób na rozładowanie napięcia: sport, bieganie, siłownia – przede wszystkim wysiłek fizyczny, co najmniej 2 razy w tygodniu, a im częściej tym lepiej. To z całą pewnością spowoduje, że liczba zbliżeń dla Twojego partnera nie będzie potrzebna w takiej ilości. Powodem tutaj może być brak aktywności.
Życzę Wam powodzenia i przede wszystkim bycia blisko z szacunkiem, dobrych rozmów i wspólnego zrozumienia. Pozostaje do Waszej dyspozycji, a w razie dodatkowych wątpliwości czy pytań, zawsze możecie do mnie napisać np. maila.
Pozdrawiam Cię!
Krzysztof
(treść komentarza usunięta na prośbę autora)
Mia, jeśli jesteś w stanie w ogóle o tym pomyśleć to rozmowa z seksuolożką może być całkiem ciekawa – niekoniecznie dlatego, że on tego chce ale dla samej siebie. Wiem że to brzmi strasznie ale jak byłam u innego specjalisty psychologa to byłam zaskoczona że naprawdę mi się spodobało. Myślę, że mogłabyś tym nabyć więcej samoświadomości i pewności siebie a przy okazji jeśli ona ci potwierdzi to, co ty myślisz to może on sam zastanowi się nad sytuacją? A może wspólne takie doświadczenie? Kilka razy dziennie to rzeczywiście wydaje się fizjologicznie dziwne i nie jestem pewna czy to już jest zdrowe.
(treść komentarza usunięta na prośbę autora)
(treść komentarza usunięta na prośbę autora)
(treść komentarza usunięta na prośbę autora)
@Blanka, Rozumiem Waszą trudną sytuację, ale potrzebna jest zmiana, która zaczyna się od siebie, trudno jest bowiem zmienić zwyczaje czy relacje nie zaczynając od tego. Co do zasady nie trzeba uprawiać sportu, ale aktywność jest ważna – dla zdrowia, jak i również dla sfery seksualnej. Trudno cokolwiek doradzać – Wy doskonale wiecie co jest najlepsze dla Was. Czasem może warto zmienić specjalistę, lekarza, poszukać pomocy gdzie indziej. To co wskazujesz wymaga interwencji specjalisty, trauma przez którą przeszliście czy przeszedł Twój partner wymaga przepracowania (terapii ze specjalistą). Warto poszukać na forach czy grupach internetowych. Jest duża szansa na znalezienie takiej terapii na NFZ. To zawsze lepsze niż zostawienie tematu, nawet jeśli wizyta będzie odległa. Chęć terapii musi wynikać wprost z potrzeby osoby i nie powinna być realizowana wyłącznie na podstawie namowy drugiej osoby czy na zasadzie stawiania warunków. Aby relacja była szczęśliwa i budująca dla dwojga, to wymaga współpracy dwóch osób i kompromisów, a jeśli tego brakuje i nie ma nadziei na zmianę mimo prób, to niestety nie kwalifikuje się to do relacji. Relacja zawsze musi być budująca, w przeciwnym razie jest toksyczna. Byłem świadkiem różnych sytuacji życiowych i naprawdę można wiele zmienić dla siebie, jeśli naprawdę tego się chce. Relacja to też dźwiganie drugiej osoby w trudnościach i naprowadzenie jej na zmianę. Być może to właśnie jest czas dla Ciebie, aby dźwigać i prowadzić do zmiany poprzez docenienie, zrozumienie i dobroć. Jednak to wszystko nie może być bezwzględne – dźwiganie drugiego człowieka w relacji, to jest etap – nie może to trwać cały czas, bo wtedy po raz kolejny nie może mówić o relacji…
Życzę Wam powodzenia i przede wszystkim zrozumienia, bo da się naprawdę przejść przez wszystko, jeśli jest się RAZEM.
Krzysztof
Blanka, jeśli seks jest dla ciebie koszmarem (bądź innej kobiety) to ja bym się zastanowiła nad partnerem? Dla mnie jest to piękne ale właśnie dlatego że mój mężczyzna mnie szanuje i o mnie dba a ja o niego, takiego wybrałam. Gdyby mój mężczyzna mnie nie akceptował rzeczywiście byłby to koszmar ale po co tworzyć z takim związek? Chyba że to kwestia braku komunikacji, co również się zdarza 🙂 rzecz jasna zawsze jest to pierwsza rzecz do sprawdzenia.
Nie zgodze się z tym stwierdzeniem.Sex to nie kanapka którą trzeba zjeść aby funkcjonować. Sex to bliskosc i zaczyna się o 7 rano zwykłym spojrzeniem,nie kontrolowanym dotykiem,zrobieniem herbaty drugiej osobie oddaniem sie jej i jezeli czujesz ze oddanie sprawia ci przyjemność bo lubisz dawac siebie tej drugiej osobie to juz jest gra wstepna i ma fantastyczne apogeum w sypialni.Akt zblizenia i wzajemne sie poczucie powoduje scalenie poczucie iz jestesmy jednoscia i chcemy w tym trwać wiecznie.W tym momencie sex zmienia wszystko wywołuje teskne za tym uczuciem scalenia gdy nie ma bliskiej osoby z boku,tesknimy za uczuciem iz jestesmy jednością i jako jedno ciało idziemy przez zycie biorąc na barki wszelkie przeciwności. Wowczes nie ma poczucia iz sypialnia to przymus
A co q momencie kiedy to facet w kółko odmawia? Bez podania przyczyn, kobieta też chyba powinna się czuć kochana i pożądana. A kiedy tego braknie to tak samo wpływa na jej samoocenę. Jak rozmawiać z mężczyzną który twierdzi że mu się nie chce?
@Natala, Dziękuję za Twój komentarz. Relacja zawsze jest obustronna. Przyczyna na pewno jakaś jest. Brak podania przyczyny może mieć różne podłoże. To nie jest tak, że ten problem jest po stronie kobiet czy mężczyzn. On dotyczy tak samo kobiet i facetów. Kobieta potrzebuje czuć się pożądaną i kochana. Oczywiście, że tak. Co więcej. To całkowicie normalne i naturalne!
Jak rozmawiać z mężczyzną, który twierdzi, że mu się nie chce? Aby odpowiedzieć na to, musiałbym nieco bardziej Was poznać, dlatego że relacje damsko-męskie są tak różne, jak różny jest każdy z nas. Jeśli chcesz, zapraszam Cię do kontaktu mailowego lub przez messenger. Na podstronie kontakt znajdziesz do mnie namiar. Gwarantuję 100% dyskrecję. Serdecznie Cię pozdrawiam! Krzysztof
(treść komentarza usunięta na prośbę autora)
Bardzo dobry tekst i jakże potrzebny w dzisiejszym stereotypowym świecie. Powinno się go powielić na wszystkich matkowych blogach i grupach bo kobiety niestety nie doceniają swojej roli w aspekcie seksu i nie zdają sobie sprawy ile mogą dzięki temu zdziałać 🙂 Oczywiście wiem, że są ograniczenia jak ciąża, poród, połóg ale przy wzajemnym zrozumieniu i szacunku da się wszystko zorganizować. Z własnego doświadczenia wiem, że warto. Czasem mam też styczność ze znajomymi parami w których ten seks zaniknął i takimi, w których kwitnie mimo trudności. Zgadnijcie które związki są lepsze i lepiej się w nich dzieje? 😉
@Ojciec Tomasz, ach te stereotypy 😉 100% racji – szacunek jest kluczowy, jak i również rozmowa. Wszystko jest do przejścia, mimo trudności. Nie trudno o zranienie w aspekcie seksualnym. Zraniene dotyka nawet najkwiększych twardzieli, dlatego tak ważne jest wspólne zrozumienie w tym temacie. Serdecznie Cię pozdrawiam!
Stereotypy panie prezesie nie biorą się z powietrza.
To powiedzcie mi drodzy panowie co ja mam zrobić jak mój facet nie chce seksu. Jesteśmy małżeństwem od 5 lat, w tym czasie dwie ciąże zagrożone podczas których nie było seksu. Rozmowy nic nie daja. Proszenie się już mi się znudziło. Jestem zadbana, wiele facetów mnie podrywa, mam swoją pracę, pasje. A w tym momencie seksu nie uprawiamy od 2 miesięcy!
(treść komentarza usunięta na prośbę autora)
Marionetka, 2 miesiące bez sexu da się przeżyć. Ja 2 lata. 2 dzieci. 2 ciąża bez zbliżeń, po porodzie podobnie. Mąż nie chce podejmować tematu. Widzę, że mu jest wygodnie. Sama godzę się z sytuacją, że wybrał białe małżeństwi, szkoda że bez uzgodnienia ze mną. Nie wiem co robić.
Być może opisuje to większość meżczyzn, ale bez wątpienia nie wszystkich. Wielu wcale nie łączy swojego ego z seksem i odmową, inni z kolei wiążą dużo bardziej i seks wieloletni z jedną kobietą stopniowo ich zaczyna nudzić (co by nie założyła i jak by nie urozmaicali) i uprawia się go dla świętego spokoju, spelniajac się z innymi kobietami. Różni ludzie, różne potrzeby.
To z kolei rodzi taką presję, że ona zawsze MUSI być entuzjastycznie nastawiona do seksu. Wydaje mi się, że jak to w życiu czasami nie będzie, ale będzie uważna na potrzeby partnera.